Ten rozdział dedukuję wszystkim zakochanym parą, które nie potrafią bez siebie żyć,
oraz chłopakowi, który bardzo mi się podoba, lecz nie wie co do Niego czuję,
mimo tego, iż wiem, że pewnie nigdy tego nie przeczyta.
Wyszłam z podwórka i zobaczyłam... Pabla, który całuje się z Jackie!
- Nie, to nie możliwe... - szepnęłam.
- A jednak możliwe. Zazdrościsz, prawda? - odezwała się.
- Nie, Angie... To nie tak... - zaczął bronić się mój przyjaciel.
- Czyli jak mówiłeś, że mnie kochasz, to miałeś to na myśli?!?
- Ale daj mi się wytłumaczyć!
- Nie! Nie będę tego słuchać!
Postanowiłam, że jednak wrócę do domu i tak też zrobiłam. Zamknęłam się w pokoju. Płakałam, a między moim szlochaniem można było wychwycić mój dzwonek telefonu. Łatwo się domyślić kto dzwonił. Później dostałam kilkadziesiąt SMS'ów, lecz odczytałam tylko jeden:
Angie, to z Jackie to pomyłka.
To ona mnie pocałowała, a nie ja ją.
Przecież wiesz, że to Ty,
jesteś tą Jedyną.
Kocham TYLKO Ciebie.
Na zawsze Twój
Pablo.
Nie wiedziałam co mam myśleć. Z jednej strony, widziałam to co widziałam, ale z drugiej, dlaczego miała bym mu nie wierzyć? Przecież nigdy mnie nie okłamał. Długo się nad tym zastanawiałam. Nagle moje rozmyślenia przerwała mi Violetta.
- Co się stało między Tobą, a Pablem?
- Nic, a co się miało stać?
- Przyszedł tu, był bardzo smutny i kazał Ci przekazać ten list.
- Czytałaś go?
- Nie.
Zaczęłam czytać na głos:
"Oto ten księżyc biorę na światka,
że dla Twej miłości
wyrzeknę się swojego
imienia i nazwiska."
Zrobię dla Ciebie wszystko.
Bardzo mi na Tobie zależy.
Powtórzę:
Kocham TYLKO Ciebie.
Zawsze oddany Tobie
Pablo.
- Angie, czy to nie romantyczne?
- Tak, Violu... Skąd On wiedział, że uwielbiam Szekspira?
- On Cię bardzo dobrze zna!
- Czy ja powinnam do Niego wrócić?
- Jeszcze się pytasz! Oczywiście, że tak! Ale...
- Co: ale?
- Ale nie w taki zwyczajny sposób...
Poszłam do Studia razem z siostrzenicą, trochę wcześniej niż zwykle chodziłyśmy. Musiałam się bardzo dobrze przygotować, żeby nie dać plamy. Ustawiłam pianino na scenie.
- Angie! Idzie! - krzyknęła Violetta.
Usiadłam przy pianinie. Trzy... dwa... jeden... Gdy wszedł do klasy znieruchomiałam. "Graj!" - rozkazałam sobie i tak też się stało. Zaczęłam śpiewać "Te creo"
Ahora sé que la tierra es el cielo, Teraz wiem, że ta ziemia jest niebem,
Te quiero, Kocham Cię,
Te quiero... Kocham Cię...
Widziałam w Jego oczach zachwyt... Tak mi się przyglądał... W sali byli także uczniowie no i ona - Jackie, ale to On był najważniejszy... Nie minęła chwila, a widziałam tylko mojego Ukochanego... Skończyłam śpiewać, co teraz zrobić? Nie do końca to przemyślałam. Chyba powinnam podejść do Niego i tak też zrobiłam.
- Angie...
- Najdroższa, oczywiście, że tak.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - rzuciłam mu się na szyję.
- Brawo, brawo, brawo... - wtrąciła się ona. - Pablo możemy już zacząć lekcję? Mam już dość... - urwała w połowie zdania.
- Czego masz dość? - zapytałam.
- Nie, niczego. Możemy zacząć te lekcje, tak czy nie?
- Dzisiaj zastąpi mnie Beto. Ja muszę pilnie wyjść. - odparł mój chłopak.
I co? Pójdzie sobie? Zostawi mnie, po tym wszystkim co dla Niego zrobiłam...
- Hah... - usłyszałam.
- No, a Ty Angie... - uśmiechnął się. - Chodź ze mną.
Resztę dnia spędziliśmy na spacerze i w Resto Band. Był naprawdę cudowny, lecz niestety minął tak szybko!
- To był naprawdę wspaniały czas, jaki razem spędziliśmy. Dziękuję Ci.
- A ja Ci dziękuję, za to co dla mnie dzisiaj zrobiłaś. To było naprawdę cudowne.
- Nie chciałam Cię stracić...
Pocałowaliśmy się... Ten pocałunek był inny niż wszystkie... Oznaczał... nową miłość... przebaczenie...
Wróciłam do domu i od razu zasnęłam. Następnego ranka, około godziny 10 dostałam SMS'a, którego nadawcą był mój Ukochany:
Angie,
przyjdź szybko do Resto Band!
To bardzo pilne!
Czekam, na Ciebie, Najdroższa,
Pablo.
Szybko się ubrałam i pobiegłam do baru. "Oby Mu się nic nie stało" - myślałam. Gdy dobiegłam na miejsce okazało się, że to nie koniec niespodzianek...
----------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie, o jaką niespodziankę chodzi Angie?
Dobrą czy złą?
Jeśli dotrwaliście do końca - szczerze dziękuję!
Oraz:
Najlepsze życzenia dla chłopaków, bo dzisiaj 30 września - Dzień Chłopaka!(dlatego też rozdział został zadedykowany dla chłopaka, który mi się podoba, no i może troszeczkę dla tego, iż moim zdaniem ten rozdział jest... romantyczny :D)
Życzę Wam, abyście przetrwali cały dłuuuuugi tydzień szkolny!
bloggerka
Ps.2 Chciała bym abyście zajrzeli tutaj ----> LINK.
Uwielbiam tę piosenkę (nie jest z "Violetty")