Ten rozdział chciała bym zadedykować dwóm osobą, które pierwsze skomentowały moją prace -
mamalaki, Kaa -
dziękuję Wam za tak ciepłe słowa, które napisałyście pod prologiem
/Jedenaście lat później/
Ja i Pablo byliśmy w Studio, w pokoju nauczycielskim. Mój przyjaciel tłumaczył mi pomysł na który wpadł Gregorio, ale ja byłam zupełnie w innym świecie. Gdzieś daleko... Razem z... A właśnie. Z kim? Z Nim, czy z Germanem?
- Angie, Angie... Angie tu ziemia!
- Przepraszam, rozmyśliłam się...
- O czym myślałaś?
- Nie ważne.
- Jak to nie ważne? Myślałaś o Germanie! Tak, to prawda?
- Nie, nie prawda. Przepraszam Cię, ale muszę już iść, mam zajęcia.
- Pamiętaj, że jesteśmy umówieni w Resto Band! - krzyknął kiedy przechodziłam przez drzwi.
Nie mogłam powiedzieć Pablowi o czym, a raczej o kim myślałam. Kocham Go, ale kocham także Germana. Moje serce nie potrafi wybrać. Z jednej strony bycie z Germanem wydaje się wspaniałe, ale z drugiej... W końcu to mąż mojej zmarłej siostry, a Pablo? On jest moim przyjacielem. Najlepszym przyjacielem. Czy nasza miłość przerodzi się w coś więcej?
Po zajęciach wróciłam do domu Casttio, lecz oczywiście, jak to ja, musiałam zapomnieć kluczy. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzył mi German.
- Co się stało Angie? Zgubiłaś klucze?
- Tak, to znaczy, nie. Zostawiłam je w pokoju.
Wchodząc potknęłam się o próg i upadłam. Mój szwagier pomógł mi wstać. Gdy już stałam na własnych nogach spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy... Są takie... cudowne... Jego usta zbliżyły się do moich.
"Angie, nie chcesz tego, nie chcesz..." Kogo ja chciałam okłamać? Pragnęłam tego, bardzo. W końcu stało się to, o czym tak śniłam. Odsunęliśmy się od siebie. Panowała niezręczna cisza.
- Angie... - zaczął German.
- Tak?
- Czuję coś do Ciebie... Mam nadzieję, że Ty czujesz do mnie to samo... Wystarczy, że powiesz jedno słowo, a będę zawsze przy Tobie...
Przestraszyłam się. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że od dawna nie słyszałam takiego wyznania?
- Muszę iść do siebie. Przepraszam.
Weszłam do mojego pokoju i myślałam. Pablo czy German? German czy Pablo? Po trzech godzinach rozległo się pukanie, a po nim w drzwiach stanął mój szwagier.
- Angie, ja nie chcę naciskać, ale... Ja muszę wiedzieć. Będziesz ze mną?
- German, ja... - w tej chwili przerwał mi dzwonek telefonu, dostałam SMS'a. - Muszę zobaczyć od kogo. Przepraszam.
Nadawcą wiadomości był mój przyjaciel - Pablo:
Angie, gdzie jesteś?
Czekam na Ciebie w Resto Band,
już od 45 minut.
Czy coś się stało?
Pablo
- Muszę iść. Mam bardzo ważne spotkanie. Porozmawiamy później. - powiedziałam i wyszłam.
Niestety w Resto nie zastałam mojego najlepszego przyjaciela. Gdzie On mógł się podziać? Wyszłam z baru i szłam powolnym krokiem w stronę Jego mieszkania. Może jednak wrócił do domu? Nagle spotkałam Go siedzącego na ławce pod Studio.
- Tu jesteś! Dlaczego nie zaczekałeś na mnie w Resto?
- Nie wiedziałem czy przyjdziesz...
- Wybiegłam z domu jak szalona, gdy oczytałam SMS'a od Ciebie. Chcesz porozmawiać? Jesteś taki... smutny.
- Angie, ja... Ja jestem o Ciebie zazdrosny... Wiem, że Ty może nic do mnie nie czujesz, ale... Podobasz mi się... I to od bardzo dawna, tylko... Bałem się...
- Bałeś się? Czego?
- Że mnie odrzucisz... Że nie będziesz chciała się ze mną już nawet przyjaźnić...
- Głuptasie... - pocałowałam Go w policzek. - Chodźmy. Odprowadzisz mnie.
Zaczęliśmy iść do domu, rozmawiając. Każde zdanie Pabla sprawiało, że coraz bardziej się w nim zakochiwałam... Jednak nadszedł ten moment w którym, dotarliśmy już pod mojego szwagra. W tym momencie Pablo posmutniał.
- Angie, pamiętaj, kocham Cię. Jesteś moją jedyną.
- Pablo, ja Cię też kocham, ale już się nie wygłupiaj. Muszę już iść.
- Ja się nie wygłupiam. Ja Cię po prostu kocham!
Pocałował mnie... Czułam się jak w bożym świecie... Całował tak wspaniale...
- Kocham Cię... - szepnął mi do ucha.
- Muszę już iść. Dziękuję Ci, to był naprawdę romantyczny spacer. Cześć.
- Angie...
- Tak?
- Już za Tobą tęsknie.
- Ja też. Do jutra.
Miałam już wejść do domu, gdy nagle w oknie zobaczyłam mojego szwagra. Nie miałam ochoty się z nim teraz widzieć. "Może jednak wrócę i przejdę się gdzieś jeszcze?" - pomyślałam. Wyszłam z podwórka i zobaczyłam...
----------------------------------------------------------------------------------
No tak, co nasza Angie mogła zobaczyć? -
Tego dowiecie się już jutro!
Dziękuję Wam, za przekroczenie tych pierwszych 50-dziesięciu odsłon,
a raczej nawet już 70-dziesięciu.
a raczej nawet już 70-dziesięciu.
I bardzo dziękuję za komentowanie.
Życzę Wam wspaniałej niedzieli.
bloggerka
Ps. Zastanawiam się czy jest sens opisywania wszystkich postaci, jak i tak 99% czytających blogi o Angie ogląda "Violettę".
Ps. Zastanawiam się czy jest sens opisywania wszystkich postaci, jak i tak 99% czytających blogi o Angie ogląda "Violettę".
Bardzo podoba mi się twój blog i nie mogę się doczekać drugiego rozdziału !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNastępny rozdział pojawi się jutro ok. 18 (szkoła i dod. zajęcia).
Fajny rozdział, chyba zaczną częściej wpadać na twojego bloga ;) Czekam na next.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że komuś podobają się moje wypociny :)
UsuńOczywiście zapraszam jak najczęściej.
Jest całkiem fajnie, dobry początek. :)
OdpowiedzUsuńTylko nasza Angie jest u Ciebie jakaś taka, hm... śmiała? Aż za bardzo. :D "Chodźmy, odprowadzisz mnie" xd Rozbawiało mnie to, sama nie wiem czemu. Albo w prologu "Jesteś za ładna, żeby płakać." "Masz rację" xd
Ale po za tym super. :)
I zapraszam do nas : )
Dzięki wielkie :)
UsuńCo do 1 rozdziału:
Możliwe, że masz rację, chociaż mnie się tak nie wydaje. Zapamiętam to na przyszły raz.
A co do prologu:
Z tym "masz rację", chodziło mi o to, że Pablo miał rację, że wszyscy kiedyś umrą, a nie o to, że Angie przytaknęła, iż jest ładna. (Możliwe, że źle sformułowałam).
Uważam, że Wasze opowiadania są ciekawe.
Dzięki za szczerą opinie :)
Bardzo fajne opo. Jest parę braków słów, przez co źle się trochę czyta, ale ogólnie jest cudowne...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Mamalaki - Angie u cb jest bardzo śmiała i pewna siebie !
Czekam na nexta ;* !
Dzięki :)
UsuńDopiero zaczynam więc na pewno jeszcze się poprawie.
Trochę poćwiczę i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Czy tak bardzo? To się jeszcze okaże, ale głównie o to mi chodziło...
super dawaj next
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńExtra chociaż dziwi mnie to że w 1 rozdz pocałowała się z Germanem i z Pablem- Angie jest bardzo śmiała! Ale kocham cię za ten rozdz i za prolog. Z niecierpliwością czekam na kolejny!!!
OdpowiedzUsuńChyba masz rację...
UsuńTrochę się pośpieszyłam.
A rozdział za chwilę się pojawi...
Na wstępie muszę podziękować za dedykację.;)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału,to na prawdę masz świetne początki!Bardzo mi się podobało.Ach,ta niezdecydowana Angie..
Oby tak dalej!
Wiktoria
PS.Czy możemy poznać Twoje imie i wiek? :)
O, to tak jak ja :) Z tym że ja jestem Monika
UsuńRozdział świetny, cudowny początek. Może zaczęło się trochę za szybko, ale co tam. Zgadzam się z resztą - Angie jest tu baardzo śmiała ;)
Proszę Cię, wyłącz weryfikację obrazkową!
Dzięki :).
UsuńPierwsze rozdziały powstały w... czerwcu.
Trochę dawno, co nie?
Co do tej śmiałość - chyba o to mi chodziło, chociaż za bardzo nie wiem.
Jak przepisywałam rozdziały trochę na szybko pozmieniałam, bo były... porażką.
A co do weryfikacji obrazkowej:
Jedni mi doradzają, abym włączyła, a inni proszą o wyłączenie.
Za bardzo nie wiem co mam robić...
Muszę jeszcze trochę pomyśleć.