A Waszym zdaniem,
jak powinno się nazywać dziecko Pabla i Angie?
Dzień, jak co dzień... Siedziałam w domu i czekałam na Pabla. Miał już niedługo wrócić z pracy, a zauważyłam, że muszę z Nim jeszcze porozmawiać o czymś ważnym... Gdy wrócił, dałam Mu zdjąć kurtkę, buty, zrobiłam mu herbatę, kanapkę i usiadłam na przeciwko Niego przy stole.jak powinno się nazywać dziecko Pabla i Angie?
- Pablo, zauważyłam, że nie mamy przedyskutowanej jednej, ważnej rzeczy...
- Tak, jakiej?
- Imię, dla naszego dziecka.
- A po co się z tym tak spieszyć?
- Spieszyć się? Pablo, zostało raptem półtora miesiąca.
- No, tak... Ty jesteś kobietą...
- I co w tym jest takiego złego?
- Bo kobiety uwielbiają mieć poukładane życie. Minuta, do minuty, centymetr, do centymetra...
- Nie chcę, po prostu, aby nasze dziecko miało imię wybierane na szybko. To musi być przemyślana decyzja, bo przecież będzie go używać całe życie.
- Dobrze, w takim razie co proponujesz? - zapytał. - Możesz mi zrobić jeszcze jedną? - zapytał podsuwając mi pod nos talerz od kanapki.
- A sam sobie nie możesz zrobić?
- Jestem taki zmęczony... A po za tym, to moja kanapka nie będzie tak samo smaczna, jak ta Twoja.
- No, już dobrze... Z tym samym?
- Tak, poproszę. - uśmiechnął się.
Stanęłam przy lodówce i zaczęłam z niej wyciągać rzeczy, potrzebne do zrobienia kanapki dla Pabla. Przecież żarłok sam sobie nie zrobi...
- A więc... Wracając do tematu... Zastanawiałam się nad...
- Tylko daj troszeczkę więcej ketchupu. - przerwał mi. - No, mów dalej...
- Zastanawiałam się nad Alicją, a dla chłopczyka Eryk.
- No, Alicja... Bardzo ładne imię, ale Eryk? Nie podoba mi się to imię.
Położyłam Mu talerz z kanapką na stole i usiadłam na przeciwko.
- Dlaczego nie ładne?
- Eryk? No proszę, Angie... Spodziewałem się czegoś bardziej oryginalnego...
- To nie wiem... Może Lucjan?
- To ja już wolę Eryka.
- To nazwijmy go Eryk i po sprawie!
- Nie. Dziewczynkę nazwiemy Franciszka, a chłopca Borys.
- Chłopca to Ty sobie nazywaj, jak chcesz, ale imię dla dziewczynki zostaw dla mnie!
- To też, skoro mogę decydować o imieniu dla chłopca, to na pewno nie nazwę go Eryk, czy Lucjan!
- Gdyby moja mama żyła, to powiedziałby Ci, że Eryk brzmi naprawdę ładnie!
- Ale nie żyje, a gdyby nie ten fakt, Ty była byś na nią nadal zła i obrażona! Nie zdążyłaś się z nią pogodzić!
- Musiałeś mi o tym przypominać!?!
I tak się w kółko kłóciliśmy. Tak, jak prawie nigdy się nie kłócimy, to dzisiaj się pokłóciliśmy i to bardzo, o jakąś pierdołę. Jak się zazwyczaj kłócimy to o naprawdę ważne i istotne rzeczy. Nie mogliśmy przez długi czas dojść do porozumienia. Nawet nie usłyszeliśmy, jak ktoś wszedł do naszego domu...
- Ej, ej... Spokojnie... Bo zaraz tutaj talerze zaczną latać... - powiedział German przechodząc przez drzwi.
- Mamy problem... - zaczęłam.
- No jaki?
- Imię dla naszego, przyszłego dziecka. - dokończył Pablo.
- I o to się tak kłócicie, tak?
- Tak. - powiedziałam. - Bo ja chcę nazwać dziewczynkę Alicja, a chłopca Eryk, a temu tutaj coś nie pasuje! - oczywiście chodziło mi o mojego męża.
- Chłopiec będzie się nazywał Borys! B-o-r-y-s!
- Eryk!
- Borys!
- Eryk!
- Borys!
- Uspokójcie się! - wrzasnął mój szwagier. - Zachowujecie się, jak dzieci w przedszkolu, które kłócą się, jak nazwać lalkę, czy pieska, a przecież Wy już jesteście dorośli!
- Masz rację, German... Głupio wyszło...
- No, a teraz macie mi się tu przeprosić.
- Przepraszam, Pablo...
- Za co Go przepraszasz, Angie? - zapytał mój szwagier.
- Przepraszam, Pablo, że kłóciłam się z Tobą o imię dla Eryka...
- E, em... - mruknął German.
- Że kłóciłam się z Tobą o imię dla naszego przyszłego dziecka, które może być płci męskiej.
- Pablo, teraz Ty. - rozkazał mój szwagier.
- Przepraszam, Angie, że kłóciłem się z Tobą o jakieś imię...
- No, a teraz się przytulcie na zgodę. - powiedział German.
Przytulanie się i całowanie wychodzi nam chyba najlepiej. Jesteśmy wtedy tacy ze sobą zgodni....
- To teraz idźcie do salonu, przemyślcie to imię, a ja tu poczekam i będę Was pilnował, żebyście się nie kłócili.
- Ale my już mamy imię.
- Naprawdę? Tak szybko? - zdziwił się mój szwagier.
- Tak. Będzie się nazywał Borys. - odpowiedziałam.
- Nie. Będzie się nazywał Eryk. - odparł Pablo.
- Borys.
- Eryk.
- Borys.
- Eryk.
- Nie, no proszę! Znowu! - zdenerwował się German. - To ja już Wam nie pomagam!
----------------------------------------------------------------------------------
Trochę o dziecku Angie :). Imię wymyśliłam dopiero niedawno.
Myślałam nad jakimś specjalnym, lecz wpadłam na prosty i łatwy pomysł.
Płeć i imię już jest wybrana!
Pozdrawiam
bloggerka
A będzie już jutro wiadomo jakie imię? Mi by się podobała Sybilla, a chłopczyk Andrzej, ale Pablo i Angie mają zupełnie inne gusty niż ja :D
OdpowiedzUsuńJutro jeszcze nie.
UsuńAlbo w 100 rozdziale, albo jeszcze później.
Zobaczymy :D.
A może jakieś hiszpańskie imię typu Marco lub coś takiego?
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć, że ich dziecko nie będzie
Usuńmiało żadnego z tych imion podanych w rozdziale. :)
Jestem bardzo ciekawa jak dasz na imię dziecku. :)
OdpowiedzUsuńMam do cb jeszcze jedno pytanie - jak zmieniasz tło na blogu?
Niedługo się dowiesz :).
UsuńProjekt ---> dostosuj ---> tło ---> obraz tła ---> wybierasz sobie tło.
Mam nadzieję, że zrozumiałaś,
a jeśli nie, to pisz śmiało :)).
Twój blog jest tak genialny że kazałam go czytać mojej siostrze od początku. Tak ją w ciągnęło że w 2 godziny przeczytała 30 rozdziałów ( wydrukowanych) :D Jutro powiem kuzynce żeby to przeczytała. Ciekawe co z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńOjejku! Dziękuję!
UsuńNaprawdę mi miło, że ktoś chce to czytać! :)