Ten rozdział miał zostać nieopublikowany,
gdyż stwierdziłam, że jest kiepski,
a co Wy o nim sądzicie?
Był ciepły i słoneczny dzień. Niby taki, jak każdy, lecz był inny. Dzisiaj w Studiu miał odbyć się piknik rodzinny, a pieniądze, które zebraliśmy na nim, zostały przeznaczone na zakup nowych instrumentów do szkoły. Piknik został zaplanowany na dziesiątą, lecz z Pablem wybraliśmy się tam dopiero na dwunastą. Gdy tylko przeszliśmy przez drzwi, zszokowała mnie ilość ludzi, którzy pojawili się na nim. Spodziewałam się samych uczniów, z jakimiś ich przyjaciółmi, lecz były tam też starsze osoby i rodzice. Było więcej atrakcji niż się spodziewałam. Tak właściwie, to nie wtrącałam się za bardzo w to, co będzie na tym pikniku, gdyż chciałam obie zrobić niespodziankę, a na dodatek Pablo nie chciał mi zdradzać za dużo szczegółów.gdyż stwierdziłam, że jest kiepski,
a co Wy o nim sądzicie?
- To był bardzo dobry pomysł, aby urządzić taki piknik. Patrz, ile dzieciaki mają z tego uciechy.
- On nie został zrobiony tylko dla nich.
- Tak? A dla kogo jeszcze? - zdziwiłam się.
- Niedługo się dowiesz...
I znowu! Pablo był tajemniczy! Znowu coś przede mną ukrywał! Ale może to lepiej? Może to by mi się nie spodobało? Wszystko się już niedługo okaże... Starałam się wytropić któregoś z naszych dzieciaków, ze Studia, lecz nie mogłam nigdzie żadnego zobaczyć. Może nie przyszli? Nie... Musieli przyjść, bo przecież ich rodzice tutaj byli. Podeszłam do rodziców Franczeski, bo zobaczyłam ich zaraz przy wejściu.
- Dzień dobry, Francesca przyszła?
- Tak. Tyle, że gdzieś poszła. Mówiła, że musi iść, bo zaraz ma występ ze swoimi znajomymi.
- Aha... Dziękuję. - odeszłam.
"Dziwne... Występ z jej znajomymi... Nic o tym nie wiem... " - pomyślałam. Pablo poszedł ze mną kupić sobie watę cukrową, gdyż jest ona moją słabą stroną. Uwielbiam ją i gdybym mogła, jadła bym ją codziennie.
- Dziwne, że aż tylko osób przyszło z rodzicami. Spodziewałam się, że większość przyjdzie bez.
- Szczerze, to ja też...
- Przecież nastolatki wstydzą się zazwyczaj swoich rodziców...
- No widzisz, nasi uczniowie szanują swoich rodziców i bliskich. Nawet nie wiedziałam, że Francesca ma taką słodziutką kuzynkę.
- Tak. Jest przeurocza.
Świetnie się bawiliśmy. Chodziliśmy sobie tu i tam, kupowaliśmy różne smaczne rzeczy, pograliśmy sobie w jakieś gry... Nasze Studio, na jeden dzień zamieniło się w wspaniałe mini-wesołe miasteczko. Oczywiście, jednej osobie ten fakt nie pasował. Łatwo się domyśleć komu...
Gregorio... On zawsze znajdzie jakieś bezsensowne wytłumaczenie. "Że kto by pomyślał, że Studio, może być wesołym miasteczkiem, bo przecież do miejsce do nauki, a nie do zabawy..." Ten to zawsze ma jakiś problem, ale starałam się nim nie przejmować, bo w końcu, to tylko Gregorio... Nagle, przy stoisku z popcornem zobaczyłam swojego szwagra.
- O hej, German. Też przyszedłeś?
- Tak. Violetta mi powiedziała o tym pikniku. Postanowiłem, że wpadnę.
- Bardzo dobrze zrobiłeś. - uśmiechnęłam się.
Rozejrzałam się dookoła. Tak, jak do tej pory, miał stać za mną Pablo, tak teraz Go nie było. Schował się gdzieś, bądź ziemia go wciągnęła. Lepiej byłoby gdyby stało się to pierwsze, bo gdyby zapadł się pod ziemią, to już bym się z Nim nie zobaczyła. Mój szwagier wyczytał z mojej twarzy lekkie zakłopotanie.
- Czy coś się stało, Angie?
- Nie... Znaczy tak... Znaczy, Pablo mi zaginął...
- Pewnie ktoś Go zawołał gdzieś, czy coś... Jak chcesz, to możemy Go poszukać.
- Nie... Dziękuję... Zaraz się pewnie znajdzie...
W tej chwili zobaczyłam Violettę. Nie tylko ja się ucieszyłam, że ją zobaczyłam, ale także German. Gdyż twierdził, że jak tylko przyszli Viola musiała gdzieś iść.
- Hej, Angie! Chodź na chwilę gdzieś ze mną. - złapała mnie za rękę.
- Ale dokąd się tak śpieszysz?
- Zaraz zobaczysz...
Spodziewałam się, że chce ze mną podejść do jednego ze stoisk, bądź zaprosić do jakiejś gry. Jednak bardzo się zdziwiłam, gdy zaprowadziła mnie do miejsca, na którym była małą, pusta scena. Kazała mi się stąd nie ruszać i odeszła. Chwilę później usłyszałam muzykę... Leciała melodia do "Algo se enciende". Nagle na scenie stanęła Viola i zaczęła śpiewać pierwsze wersy. Następnie reszta dzieciaków i na samym końcu Pablo, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, gdyż nie lubił występować publicznie.
- Będziemy za Tobą tęsknić! - powiedzieli uczniowie.
- Ale przecież ja nigdzie nie znikam... - byłam pozytywnie zszokowana.
- Przecież niedługo będziesz rodzić! Odwiedzimy Cię. Spodziewaj się nas. - odpowiedzieli. - A to w prezencie od nas i wszystkich nauczycieli Studio. - dali mi do ręki pakiecik zabawek dla małego dziecka.
- Och, dziękuję... Jesteście tacy kochani...
- Uwielbiamy Cię, Angie! Wracaj jak najszybciej do nas!
- Też was uwielbiam... - to było jedyne słowo, które dałam radę powiedzieć.
----------------------------------------------------------------------------------
I, co? Czy jest aż taki zły? Komentujcie!
Za dwa rozdziały będzie coś więcej o dziecku Pangie!
Bądźcie cierpliwi! :D
Pozdrawiam
bloggerka
Hahaha pablo śpiewa z uczniami <3
OdpowiedzUsuńSuper, a rozdział jest według mnie jednym z najlepszych ;)
No wiesz, musiał się biedak poświęcić :).
UsuńDziękuję. :))
Rozdział super. Wierzy sz w Dielari (Diego Domínguez +Clara Alonso)???????
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńSama już nie wiem, czy oni mogą być razem,
ale gdyby było było by fajnie.
Diego jest moim ulubieńcem :D.
Rozdział jak zawsze super :) Nie martw się, świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńA teraz mam wielką prośbę nie tylko do Bloggerki, ale również do osób które przeczytają ten komentarz.
Znalazłam blog w którym dziewczyną pisze oczami Pabla. Niestety dopiero zaczyna i nikt jeszcze tam nie wszedł oprócz mnie ;/ Więc gdybyś mogła Bloggerko, i gdybyście wy wszyscy mogli wejść... Naprawdę zapowiada się fajnie, szczególnie że nie spotkałam jeszcze bloga prowadzonego Oczami Pabla :)
www.oczamipablogalindo.blogspot.com
dzięki również za dziewczynę która prowadzi bloga :)
Pozdrawiam
Luzik;) Ja juz weszlam na tegoz bloga, po prologu nic nie moge stwierdzic, ale mysle ze bedzie ciekawie:) Tez ostatnio zaczynalam z blogiem z opowiadaniami i pomimo tego ze nigdzie go nie reklamowalam byla calkiem przyzwoita liczba wejsc;)
UsuńDziękuję :) Bardzo mi miło :)
UsuńCo do tego bloga, to chętnie bym tam weszła,
aczkolwiek nie czytam opowiadań innych podczas, gdy piszę swoje.
Może, gdyby był o innej tematyce, ale jest wątek Pabla...
Zajrzę tam, jak skończę pisać swoje rozdziały. :)
Ale wierzę, na słowo, że ciekawie piszę.
UsuńTak, jak pisałam powyżej,
wpadnę tam, gdy skończę pisać swoją niespodziankę :D.