Jak myślicie,
co German powiedział Pablowi
rozmawiając z Nim przez telefon?
Tego dowiecie się w rozdziale. ;)
♫ Piosenka na dzisiaj ♫
- Dzisiaj wieczorem mamy pojawić się na kolacji w domu Casttio. Z jakiej racji? Nawet nie pytaj, bo sam nie mam pojęcia... - odparł.co German powiedział Pablowi
rozmawiając z Nim przez telefon?
Tego dowiecie się w rozdziale. ;)
♫ Piosenka na dzisiaj ♫
- Ale co to ma wspólnego z Violettą? - zdziwiłam się.
- A to teraz jest nie ważne. Chodź ze mną. Musimy Ci kupić jakąś piękną suknie na dzisiejszy, elegancki wieczór.
- Pablo, założę tą czerwoną, co kupiłeś mi, gdy byliśmy na rocznicy...
- Prawda, ona była ładna, ale chcesz się pokazać w tym samym?
- A czy ja mam jakieś inne wyjście? - spytałam. - Nie mamy przecież pieniędzy. Trzeba oszczędzać.
- No, ale zaraz bez przesady, że grosz, do grosza... W końcu stać nas na chleb, masło, wędlinę i wodę, tak więc możemy raz zaszaleć. A po za tym, jeśli brakłoby nam pieniędzy, oczywiście w najgorszym przypadku, będziemy mogli pożyczyć od ojca... - odparł. - A teraz chodź ze mną po tą sukienkę, bo inaczej pójdziesz w stroju Kopciuszka przed balem... - uśmiechnął się.
Wyczekiwałam tego spotkania, gdyż chciałam się dowiedzieć, co ono ma wspólnego z moją siostrzenicą? Przez głowę krótko, ale bardzo często przechodziła mi myśl, że może będzie chciała nam wszystkim wspólnie powiedzieć, że jednak jest w ciąży. Byłam z moim mężem w centrum handlowym i chyba przez pół godziny zastanawiałam się nad sukienką. Bardzo lubiłam kolor jasno niebieski, dlatego może też chciałam tą, a nie inną... Nie przebierałam się w domu w sukienkę, bo bałam się, że ją pobrudzę. Stwierdziłam, że zrobię to u mojego szwagra w łazience, jednocześnie malując. Pablo jak zwykle chodził z kąta w kąt... Gdy w końcu dotarliśmy, musiałam się dowiedzieć co z Violettą. Nawet nie zdążyłam się przywitać. Moje przywitanie było trochę wredne z mojej strony, bo German na powitanie chciał żeby było takie trochę uroczyste, a ja od razu, jak ja dałam taki przykład.
- Dzięki za zaproszenie, ale powiedz, o co chodzi? - zapytałam.
- Pablo Ci nie powiedział?
- Nie... - spojrzałam się na mojego męża.
- Nie ważne. Lec się przebrać, bo widzę, że masz bombową sukienkę. - przerwała nam moja siostrzenica.
Poszłam do łazienki, zmieniłam ubranie, pomalowałam się lekko i rozplątałam koka, którego miałam zrobionego tak, że gdy go rozpuściłam, włosy miałam lekko zakręcone. Włożyłam w nie palce, aby nadać im trochę objętości. Po dziesięciu minutach skończyłam, akurat wtedy, gdy Olga zawołała, że już odcedza ziemniaki. Wyszłam z toalety. Oczywiście nie mogło się obejść bez komentarzy... Tym razem one jednak były pozytywne.
- I jak? - spytałam.
- To jest... - zaczął German.
- Łał... - dokończył Pablo.
W tamtej chwili do pokoju weszła Olga z wszystkim jedzeniem, jakie się tylko dało... Były przeróżne sałatki, surówki, rodzaje mięs, a nawet sosów! Czułam się, jak na jakiejś królewskiej uczcie, czy czymś takim podobnym. Ładnie mówiąc, najadłam się jak za trzech! Gdy wszystko spróbowałam i zjadałam to, co najbardziej mi smakowało, popiłam to wszystko wodą z cytryną i zaczęłam drążyć temat.
- Dobrze to powiedz mi... skąd ta kolacja?
- Dzisiaj mija moja i Diego pół-rocznica... - odpowiedziała moja siostrzenica. - Ale jeśli się nie mylę, to Wy też macie dzisiaj swoje małe święto... - popatrzyliśmy się na siebie z dziwnymi minami.
Nie wiedziałam zupełnie, o co im chodzi... Ja i Pablo? Mieliśmy jakieś święto? Nagle Diego i Violetta podeszli do nas i wręczyli nam ozdobną torebkę. Spojrzeliśmy do środka. Był tam talon, na cały rok do restauracji, w której byliśmy na pierwszej randce... Już wszystko powoli mi się przypominało...
- Dzisiaj mija dokładnie piętnaście lat, odkąd się znacie... Wszystkiego najlepszego. - odpowiedzieli moja siostrzenica wraz ze swoim chłopakiem.
- Wszystkiego najlepszego, kochani! - odpowiedziałam i zrobiliśmy grupowy uścisk.
Dzisiaj rozdział krótki, bo jestem strasznie zmęczona.
Cały dzień na dworze z przyjaciółmi...
Zwariować można i wymęczyć się okropnie ;P.
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał :).
Jejku, sama nie wierzę, że do końca sezonu tylko trzy dni zostały
<nie licząc dzisiejszego>,
Słodkich snów! ;*
bloggerka
"Pojdziesz w stroju kopciuszka przed balem" XDDD
OdpowiedzUsuńHahahaha, super! :D
Pablo i Angie <3
Szkoda, ze nie ma tak w serialu :c
Nom... :(
UsuńTak w ogóle, to strasznie mało jest Pangie w serialu...