Kochani wierni czytelnicy!
Ten rozdział, mam ogromną przyjemność,
Ten rozdział, mam ogromną przyjemność,
zadedykować własnie Wam wszystkim!
- Jeśli tym razem się nie uda, nie będzie mogła pani mówić... Nie tylko śpiewać, w ogóle mówić...Przeraziłam się. Boże, co ja zrobiłam? Przez moją głupotę mogę stracić głos... Miałam już nadzieję, że wszystko zacznie się znowu układać, albo, że chociaż będę mogła śpiewać...
- Nie martw się, Angie... Wszystko się ułoży... Pamiętasz, jak sądziłaś, że już nie będziesz mogła już pracować w Studio? Jednak wtedy się udało...
Tak, ale teraz wszystko popsułam...
- Wszystko się ułoży... Jakoś to będzie... Będę przy Tobie, do samego końca...
"Cisza rośnie dzień po dniu... Gaśnie ogień naszych słów... Coraz bliżej, dalej nam... Już dość tego mam!*" Już Go nie ma... Już Go straciłam... "Chcę znów czytać z Twoich ust... To co myślisz, do mnie mów...*" Wróć do mnie... Chcę Cię odzyskać... Chcę Cię znowu usłyszeć...
/Dwa tygodnie później, po operacji/
- Mówiłem, że wszystko będzie dobrze?
- Tak miałeś rację, jak zwykle.
- Teraz należy mi się nagroda.
- Już, już... - pocałowałam Go. - Szkoda tylko, że odejdziesz... i nie wrócisz...
- Myślałem, że już się z tym pogodziłaś.
- Z tym się nie da tak łatwo pogodzić. Zostały nam tylko dwa tygodnie...
- Rozumiem Cię... Pojedziesz ze mną odebrać wyniki badań?
- Tak, chętnie.
Poszliśmy w stronę szpitala. Weszliśmy do środka. Ja usiadłam, a Pablo stanął w długiej kolejce po odbiór wyników. Nudziło mi się jak nigdy. Możliwe, że nawet mi się przysnęło. Po kilkudziesięciu minutach podszedł do mnie, w ręku trzymał kopertę. Bałam się tego co mogę usłyszeć... "Angie... Zostało nam mniej czasu niż myśleliśmy..."
- I co? - zapytałam.
- Angie, to nie możliwe!
- Co się stało, Pablo?
- Ja nie umrę rozumiesz?!?
Zrobiłam się jeszcze bardziej szczęśliwa niż byłam. Przeze mnie przeleciało, jakby... ciepło? Zrobiło mi się tak przyjemnie w środku. Z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Oczywiście łzy szczęścia. Byłam pełna pozytywnej energii. Gdybym mogła, to zaczęła bym krzyczeć na głos, aby wszyscy wiedzieli, że wspaniale się czuję... Żeby cały świat mi chociaż raz pozazdrościł!
- Jak to możliwe? - przytuliłam się do Niego. - Nie wiesz nawet jak się cieszę!
- Pomylili moje wcześniejsze wyniki badań. Wcześniej już to podejrzewali, lecz nie chcieli tego sprawdzić abym ich nie pozwał.
- Naprawdę wspaniale, że zostajesz ze mną!"Ahora sé que la tierra es el cielo..."
Następnego dnia, postanowiłam, że przebadam się na wszystkie strony, tak na wszelki wypadek, aby sprawdzić czy nie jestem chora.
- Panno, Angie... Mam dla pani naprawdę wspaniałe wieści!
- Tak?
- Jest pani w ciąży!
- Naprawdę?!?
Zaszłam w ciążę. Udało nam się.
- Tak, tylko... Kiedy pani ostatnio się starała o dziecko?
- Jakieś trzy tygodnie temu, przed moim pobytem w szpitalu.
- Nie miała pani mdłości?
- Właśnie nie...
- To dziecko nie wygląda, żeby miało trzy tygodnie...
- A na ile?
- Wygląda na co najmniej półtora miesiąca...
- Czyli moje dziecko jednak przeżyło?
- A pani kiedyś poroniła?
- Podobno tak... Siedemnaście dni temu.
- Nie wydaje się to pani nielogiczne? Poroniła pani siedemnaście dni temu, a miałaby pani zajść w ciąże dwadzieścia jeden dni temu?
- Ale ja zapomniałam, że jeszcze piętnaście dni temu...
- To zrobimy badania i wszystko się okaże, dobrze?
- Oczywiście...
/Godzinę później.../
- Pani nigdy nie poroniła... To dziecko, które pani niedawno nosiła w sobie, co rzekomo odeszło, nadal żyje, nosiła je pani przez cały czas w sobie...
- Nie wierzę... Naprawdę?
- Tak.
Wyszłam z przychodni. Pierwsze co zrobiłam, to wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Pabla.
- Pablo, czy Ty to rozumiesz?!? Ja nigdy nie poroniłam!
- Angie! Tak się cieszę!
- Możemy się spotkać?
- Oczywiście! Gdzie i za ile?
- Może w Resto Band... Za ile jest długo przerwa, w Studio?
- Po tej lekcji.
- To za godzinę. Ja akurat jeszcze coś załatwię.
- Dobrze. Do zobaczenia, Najdroższa.
- Cześć, Pablo.
Co miałam do załatwienia? Musiałam iść jeszcze koniecznie do domu Casttio, sprawdzić czy już wyjechali...
Stoję przed bramą... Przed tą samą wielką bramą co kiedyś... Jeśli już jest za późno? Jeśli już pojechali? Jeśli już jej, a raczej ich, nie zobaczę? Będę za nimi tęsknić... Za nimi wszystkimi... A jeśli im się coś po drodze przytrafiło? Nie, Angie! Może po prostu zapukaj do drzwi? Po co tyle "jeśli"? Nacisnęłam dzwonek do drzwi. Pierw szybko i zdenerwowanie. Gdy zobaczyłam, że nikt nie otwiera, nacisnęłam drugi raz. Tym razem pewniej i swobodniej. Ponownie drzwi się nie otwierały...
- Pojechali... - mruknęłam i ze smutną miną zaczęłam iść w stronę Studio.
"Może zrobię niespodziankę Pablo i przyjdę po Niego do szkoły?" - pomyślałam. W tej chwili dostałam SMS'a:
Angie,
proszę przyjdź do Studio.
To ważne.
Porozmawiamy tam.
Pablo.
Pablo.
Czyli nici z niespodzianki, tak? Hm, trudno...
- No więc, co to za ważna rzecz?
- Jeszcze się nie domyślasz? - weszliśmy do sali do śpiewania.
Na scenie stali uczniowie... Maxi, Camilla, Francesca, Leon, Andres... wszyscy. Zrobili mi taką miłą niespodziankę. Zaczęli śpiewać moja i Pabla piosenkę.
Ya veras que algo se enciende de nuevo Zaraz zobaczysz, że coś rozpala się, znowu
Tiene sentido intentar cuando estamos juntos Miej poczucie próbowania, kiedy jesteśmy razem
Algo se enciende de nuevo Coś rozpala się, znowu
Tiene sentido intentar cuando estamos juntos Miej poczucie próbowania, kiedy jesteśmy razem
Cuando estamos juntos Kiedy jesteśmy razem
Drugą zwrotkę śpiewała jak gdyby... Violetta? Nie, to nie może być ona. Przecież ona wyjechała... Chwila... czy to nie ona stoi tam, teraz w tyle na scenie? Tak! To ona! Chwila, a czy koło niej nie stoi Gregorio? Nie może być...
- Cieszymy się, że wszystko zaczęło Ci się układać - powiedział. - A raczej Wam układać.
- Chodź do mnie ty stary zrzędo. - powiedziałam i przytuliłam go.
Widać, że ludzie jeśli chcą, to mogą się zmienić...
- Violu, a ty z Germanem... Wy nie wyjechaliście? - skierowałam się do siostrzenicy.
- Nie, Angie. Tata zrozumiał, że nie może Cię tak krzywdzić.
- Nie wierzę w to co się dzieje ostatnio...
- Jest takie okropne?
- Nie... Jest takie wspaniałe.
- Dziękuję Ci, za to dzisiejsze przedstawienie w Studio. - powiedziałam kładąc się do łóżka.
- Uczniowie sami je zaproponowali.
- A Gregorio?
- Pomyślał, że się dołączy... Niewiarygodne prawda?
- Tak.
- Mam pomysł.
- Jaki?
- Może poszlibyśmy jutro na randkę?
- Randkę?
- Tak. Na taką prawdziwą.
- Gdzie byś mnie zabrał.
- A to będzie niespodzianka. Co Ty na to?
- Bardzo chętnie.
Byłam taka ciekawa, gdzie mnie zabierze, że nie mogłam długo zasnąć, lecz później mi się udało.
----------------------------------------------------------------------------------Tiene sentido intentar cuando estamos juntos Miej poczucie próbowania, kiedy jesteśmy razem
Algo se enciende de nuevo Coś rozpala się, znowu
Tiene sentido intentar cuando estamos juntos Miej poczucie próbowania, kiedy jesteśmy razem
Cuando estamos juntos Kiedy jesteśmy razem
Drugą zwrotkę śpiewała jak gdyby... Violetta? Nie, to nie może być ona. Przecież ona wyjechała... Chwila... czy to nie ona stoi tam, teraz w tyle na scenie? Tak! To ona! Chwila, a czy koło niej nie stoi Gregorio? Nie może być...
- Cieszymy się, że wszystko zaczęło Ci się układać - powiedział. - A raczej Wam układać.
- Chodź do mnie ty stary zrzędo. - powiedziałam i przytuliłam go.
Widać, że ludzie jeśli chcą, to mogą się zmienić...
- Violu, a ty z Germanem... Wy nie wyjechaliście? - skierowałam się do siostrzenicy.
- Nie, Angie. Tata zrozumiał, że nie może Cię tak krzywdzić.
- Nie wierzę w to co się dzieje ostatnio...
- Jest takie okropne?
- Nie... Jest takie wspaniałe.
- Dziękuję Ci, za to dzisiejsze przedstawienie w Studio. - powiedziałam kładąc się do łóżka.
- Uczniowie sami je zaproponowali.
- A Gregorio?
- Pomyślał, że się dołączy... Niewiarygodne prawda?
- Tak.
- Mam pomysł.
- Jaki?
- Może poszlibyśmy jutro na randkę?
- Randkę?
- Tak. Na taką prawdziwą.
- Gdzie byś mnie zabrał.
- A to będzie niespodzianka. Co Ty na to?
- Bardzo chętnie.
Byłam taka ciekawa, gdzie mnie zabierze, że nie mogłam długo zasnąć, lecz później mi się udało.
Dzisiaj, z okazji 6 tygodni bloga,
rozdział wesoły i dłuższy niż zwykle.
Zadowoleni?
* - piosenka nosi tytuł "Cicho". Wykonawcą jej jest Ewa Farna.
Pozdrawiam
bloggerka
Ps. Wyłączyłam dodawanie komentarzy przez Anonimy.
W tej chwili dodawać komentarze mogą tylko osoby posiadające konto Google.
Dostałam już po raz kolejny nieprzyjemny komentarz,
który oczywiście jak najszybciej usunęłam.
Nie chcę, aby to się powtarzało.
Przepraszam, Anonimki!
Ojejku cudny rozdzialik ci dziś wyszedł normalnie cudo !!!!!! Wszystko się układa .Tak myślałam że wyniki Pablo zostały pomylone oj tak się cieszę i jeszcze Angie jest w ciąży, jednak nie poroniła :D Teraz tylko czekam jak przeminie randka Pangie mam nadzieję że będzie super i nasz Pablito wymyśli coś romantycznego .Czekam na next :* Jutro o której ????
OdpowiedzUsuńPS. Jak się czujesz lepiej czy gorzej >>>????
PS 2 Widziałam ten komentarz Anonima ,przykry ale nie przejmuj się takimi ludźmi .
Bardzo Ci dziękuję :)).
UsuńPowiem Ci, że ta randka będzie... inna.
Nic więcej nie zdradzę :).
Jutro ok. 10.
Co do PS:
Dzięki, dzisiaj o wiele lepiej :D.
Co do PS.2.:
Ten komentarz nie był taki złośliwy jak wcześniejsze.
Zrozumiałabym jeszcze jakby ktoś krytykował rozdziały, ale mnie?
Jeśli ktoś się na czymś nie zna,
to lepiej, żeby się nie wypowiadał na ten temat.
Dzięki, pocieszyłaś mnie duchowo :D.
Co się szykuję , oj widziałam w spoilerze że będą zamawiać Pizze i Cole hehehe fajny pomysł, jeszcze jak by pili z jednego kubka i z dwóch słomek by było romantycznie to taki mój pomysł jak chcesz to wykorzystaj :))))
UsuńCieszę się że czujesz się o wiele lepiej ja też nienawidzę być przeziębiona .
Nie widziałam tych wcześniejszych złośliwych komentarzy ale chyba nie były za miłe .Nie którzy z moich znajomych mówią że jest najlepszą pocieszycielką ;* Hehehe , nie ma sprawy od tego jestem :D
Heh...
UsuńDobry pomysł, z przyjemnością wykorzystam :)).
Możliwe, że ich nie widziałaś,
bo od razu je usunęłam.
Jeszcze raz dzięki :D.
Nie ma sprawy :)))
OdpowiedzUsuńDzięki że wykorzystasz pomysł ;D
Nie mogę się już doczekać nexta :))
Zmieniłam z Moniką znowu wygląd naszego bloga lepszy niż poprzedni ????
:))
UsuńZaraz sprawdzę :D.