Ten rozdział dedykuję tym,
którzy chcą już być dorośli.
Cieszcie się tym,
że jesteście jeszcze młodzi,
bo życie dorosłe często wydaje się kolorowe,
lecz tak naprawdę częściej jest ciężarem.
Zanim zaczniesz czytać - włącz tą muzykę! ----> MUZYKAktórzy chcą już być dorośli.
Cieszcie się tym,
że jesteście jeszcze młodzi,
bo życie dorosłe często wydaje się kolorowe,
lecz tak naprawdę częściej jest ciężarem.
/Za siedem miesięcy/
- Pablo...
- Tak?
- Ja rodzę.
- Angie, ćwiczyliśmy to już siedem razy. Wiem co robić.
- Nie, tym razem naprawdę...
- O, Boże! Angie oddychaj! Spokojnie! Wdech i wydech, wdech, i wydech...
- Może po prostu zabierz mnie do lekarza?
- Tak, tak... Dobry pomysł...
Wsiądziecie w samochód i pojedziecie, lecz niestety... Będą wielkie korki i do szpitala dojedziecie z opóźnieniem. Gdy już się do niego dostaniecie, poród będzie długi i ciężki. Będziesz bardzo zmęczona... Oczywiście Twój Ukochany będzie przy Tobie...
- Spokojnie Najdroższa oddychaj...
Twoje dzieci urodzą się po 15 godzinach...
- Zobacz, jakie słodkie...
- Ale wszystkie są nasze?
- Tak. - odezwie się lekarz. - Mają państwo czworaczki. Dwie dziewczynki i dwóch chłopców.Oczywiście będziesz bardzo zaskoczona. Czwórka dzieci i to na dodatek przy jednym porodzie. Nad imionami będziecie się zastanawiali przez trzy miesiące, bo spodziewaliście się jednego dziecka... W końcu zdecydujecie się.
- Jak mają na imię?
- Martina, Clara, Jorge i Ezequiel.
- Są naprawdę słodkie!
Będziecie wesołą rodziną. Z zachwytem będziecie obserwować, jak Wasze dzieci rosną, rozwijają się i poznają świat. Będziecie bardzo troskliwi, a długie nieprzespane noce nie będą Wam przeszkadzały w drodze do szczęścia.
- Pablo, potrzebuję pomocy!
- Już biegnę, Najdroższa. Co się stało?
- Pomóż mi przewinąć Jorga, bo ja muszę nakarmić Martinę.
- Już, oczywiście...
Czas będzie płynął nieubłaganie szybko... Wasze dzieciaki będą coraz szybciej rosły... W końcu wyślecie je do przedszkola, w którym od razu będzie widać, że odziedziczyli talent muzyczny po swoich rodzicach.
- Po nich to widać. Mimo, iż mają po trzy lata, mają ogromny talent. Proponuję, aby państwo zapisali już teraz dzieci na dodatkowe zajęcia z muzyki. Mogą w przyszłości zrobić naprawdę wielką karierę.
Posłuchacie się tej rady. Pięć lat później będą chodzili do szkoły. Znajdą tam przyjaciół na całe życie i będą rozwijali swoje pasje.
- Clara, zaśpiewasz za tydzień na akademii z okazji dnia nauczyciela razem z Ezequiel'em?
W końcu zdecydujecie się na guwernantkę i zapisanie ich do Studia, na egzaminy wstępne. Mimo, że będą mieli po 12 lat, zdadzą bez problemu. Będziecie z siebie dumni, że udało Wam się tak wychować dzieci, bo mało komu się to zdarza, a na dodatek Wy wychowacie czwórkę na raz.
- Zobacz jak ten czas szybko leci... Niedawno my byliśmy jeszcze tacy młodzi... Tęsknisz za tymi czasami?
- Tak, bardzo...
- Ja też... Oprócz jednego...
- Mianowicie?
- Tego, że wtedy nie chodziliśmy ze sobą...
Mimo tego, iż minie Wam już trzynasta rocznica ślubu, nadal będziecie w sobie zakochani, tak jak teraz. Będziecie potrafili pogodzić pracę z rodziną i przyjemnościami.
- Idziemy do kina?
- Nie do teatru!
- Nie, do zoo!
- Chodźmy do pizzerii!
Wszystko będzie się układało, aż do pewnego czasu... W dzień 16-tych urodzin, Wasze dzieci odkryją tajemnice, która raz na zawsze zmieni ich życie... Która sprawi ogromny konflikt rodzinny...
- Mamo? To prawda?!? Tata, nie jest naszym tatą?!? Jest nim wujek German?!?
Tego dnia będziesz się najbardziej obawiała... Że kiedyś się dowiedzą i znienawidzą Cię za to. Mało tego, Twój do tej pory wspaniały mąż, nie będzie Cię wspierał. Znudzi Mu się rodzina, oraz wierność, i będzie szukał pierwszej lepszej okazji, aby Cię zdradzić...
- Pablo, znowu? Jak Ty mogłeś!
- Przepraszam Angie... To ostatni raz...
Nie będziesz potrafiła Go wyrzucić... Za bardzo będziesz Go kochała, aby Mu to zrobić. Lecz żaden "ostatni raz" nie będzie tym ostatnim... Cały czas będzie się to powtarzało... Jeszcze bardziej zdenerwujesz się, jak odkryjesz, że ostatnio zaczął się spotykać z pewną osobą, z przeszłości...
- Pablo! Zdradzałeś mnie z obcymi kobietami, ale z nią?!? Jak mogłeś mi to zrobić!?!
Oczywiście będzie chodziło o Jackie. Twoje życie powoli zacznie tracić sens... Dzieci się już całkiem od Ciebie odwrócą, a Ty postanowisz, po czternastu latach małżeństwa rozwieść się z Pablem, mimo, że nadal bardzo będziesz Go kochała... Lecz na dzień przed ostatnią rozprawą sądową, dowiesz się, że jesteś w ciąży. Ojcem dziecka nie będzie ni kto inny, jak Twój mąż.
- Nie... To nie może być tak...
Zdecydujesz, że Mu o tym nie powiesz. Samotnie wychowasz to dziecko, ale w trzecim miesiącu poronisz. Tym razem na pewno.
- Przykro mi, lecz straciła pani to dziecko.
Będziesz sądziła, że Twoje życie już kompletnie straciło sens... Twoje dzieci zaczną robić wielką karierę, jako zespół będą podróżować po świecie i grac koncerty. Pablo, jako dyrektor Studio, będzie zarabiał siedem razy więcej niż teraz, a Violetta? Violetta założy własną rodzinę. Razem z Diego, będzie miała dwójkę dzieci. Zamieszkają w Madrycie razem z Germanem i Esmeraldą, która została żoną Twojego szwagra. Tak będą mijały Twoje samotne dni. Będziesz wmawiała sobie, że jesteś szczęśliwa, będziesz w to wierzyć, ale oczywiście tak nie będzie.
- Przecież ja jestem szczęśliwa. Nic więcej nie potrzebuję!
Nawet dwa koty, które sobie kupiłaś uciekną od Ciebie, a gdy umrzesz, na pogrzebie pojawi się tylko German.
- Żegnaj, Angie... Pamiętaj, ja zawsze Cię kochałem...
Tak minie Twoje życie. Sądzisz, że teraz jest wspaniałe? Wykorzystaj te dni, które będą szczęśliwe, bo inaczej wszystko co przeżyjesz, przeleci Ci przed oczami i zanim się obejrzysz będziesz już stara...
----------------------------------------------------------------------------------
Zdjęcie są nie do tekstu, lecz wstawiłam je,
aby rozdział wyglądał tak jednocześnie przyszłościowo,
a jednocześnie, aby przypomniały się wszystkim sceny Pangie :).
Co sądzicie o tym rozdziale? - Komentujcie!
Napisany został w inny sposób niż pozostała 49 plus prolog,
ale to tylko dzisiejszy :D.
Mam nadzieję, że nie zawiodłam Was tym rozdziałem,
bo w końcu to już 50!
Całuję
bloggerka
Co mogę powiedzieć . Kocham twoje opowiadania są cudowne Wielka 50 już za nami teraz oczekuję 100 rozdziału, myślę że się doczekam :))) Przepraszam cię że tak późno komentuje ,ale dopiero weszłam na laptopa . Co do opinii . Czyżby to sen Angie o przyszłości ????? Początek super , końcówka już taka depresyjna . Tylko powiedz ten sen nie okaże się rzeczywistością , przecież Pablo nigdy nie zdradzi Angie . To jest nie możliwe !!!! Czytając ten rozdział ,czułam jakby wróżka przepowiadała Angeles przyszłość ;D Czworaczki ciekawe , tylko ich ojcem ma być Pablito .Oj ciekawie się zapowiada . Czekam z niecierpliwością na next . Jutro o której ??? Najlepsze było jak Pablo mówi ''Angie,ćwiczyliśmy to siedem razy .Wiem co robić . A później taki zryw . Genialne !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :))
UsuńJa też mam ogromną nadzieję, że dożyjecie 100 :D
Wszystko się wyjaśni za chwileczkę :).
Dzięki :)))