piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 55 - Nadszedł czas pożegnania...

Z myślą o
60 odcinku "Violetty 2"...
♫ Piosenka na dzisiaj ♫
Siedziałam w domu i pakowałam się... Z każdą rzeczą pakowaną do walizki przypominałam sobie te wszystkie rzeczy, sceny jakie tutaj przeżyłam. Tą bluzkę miałam na randce z Pablem... A to pudełeczko jest od pierścionka zaręczynowego od Niego...
- Pomóc Ci się spakować? - mój mąż wszedł do pokoju.
- Będziesz za mną tęsknił? - zapytałam.
- Angie... - westchnął. - To, że odchodzisz, to najgorsza rzecz jaka mi się przytrafiła. Te sześc miesięcy, to będzie najdłuższe pół roku w moim życiu... Będę tęsknił nie tylko za Tobą, ale także za naszym maluszkiem...
- Mam nadzieję, że nie pośpieszy się z przyjściem na świat... - z oczu zaczęły spływać mi pojedyncze łzy.
- Ja też...  Nie płacz Najdroższa, proszę... Tak zarządził los... - przyłożył rękę do mojego lekko zaokrąglonego już brzucha. - Nie śpiesz się malutki...
- Albo malutka. - chciałam rozładować atmosferę.
- Musimy się pospieszyć, bo trzy godziny masz samolot.
- Tak, wiem...

- Angie, chcę Ci to dać. - w ręku trzymała pamiętnik Marii.
- Violu, ale naprawdę zostaw go sobie...
- Weź go. Proszę. Chociaż na czas pobytu w Berlinie. Będzie Ci o nas przypominał. Za każdym razem, gdy go otworzysz, przypomnisz sobie o Buenos Aires, o nas, o Studio...
- Dziękuję Ci. - przytuliłam się do niej.
W tej chwili zobaczyłam Pabla, za którym szła cała grupka uczniów ze Studia.
- Hej, Angie!
- Witajcie kochani! - przywitałam się. - To Twoja sprawka? - zapytałam mojego męża.
- Do połowy... Wczoraj poprosili mnie, abym ich tutaj przyprowadził. Tak nalegali, że ciężko było się nie zgodzić.
Zaczęłam się do każdego z osobna przytulać. Wszyscy mieli smutne miny, a dziewczyną spłynęło po twarzy kilka łez. Nawet Ludmile.
- A German nie przyszedł? - zapytał Pablo.
- Jakoś nigdzie go nie widzę.... Szkoda, bo miałam nadzieję, że chociaż się ze mną pożegna...
W tej chwili zauważyłam wybiegającego zza rogu Germana.
- Angie! - krzyknął. - Poczekaj!
- German? A więc jednak jesteś...
- No jak mogłem dać Ci odjechać bez pożegnania? - pocałował mnie w policzek.
Zerknęłam na Pabla. W Jego oczach było zazdrość, ale mina mówiła, że da mu mnie pocałować.
- Będę tęsknił... - dokończył.
- A może byśmy coś zaśpiewali, co wy na to? - zaproponował Maxi.
- Tak, tylko co? - zapytała Violetta.
- Mam pomysł. - powiedział mój mąż.
Ponieważ Pablo spodziewał się, że ktoś to zaproponuje poprosił Andresa, aby zabrał ze sobą gitarę. Wziął ją od niego i zaczął wygrywać rytm do piosenki Ludmiły i Violetty "Si es por amor".
- Żeby nie było nam tak smutno. - powiedział, a następnie zaczęliśmy śpiewać.
Es por amor todo sera verdadero            To przez miłość wszystko będzie prawdą.
Si es por amor doy todo lo que soy         Jeśli przez miłośc daję z siebie wszystko
Mi corazon es todo lo que yo tengo         Moje serce, to wszystko, co mam
Gane y perdi, nunca me rendi                 Wygrałam i przegrałam, nigdy się nie poddam
Por que soy asi                                     Bo taka jestem.
Pablo grając patrzył się na mnie, tak jak by miał mnie ostatni raz w życiu zobaczyć... Wpatrywał się we mnie, jak w obrazek... Gdyby się dokładniej przyjrzeć w oczach miał setki łez, które, gdy tylko zostanie sam, wypłyną z Jego oczu... Zauważyłam, że oni naprawdę mnie polubili... I chyba oni bardziej przeżywają to, że wyjeżdżam niż ja... W tej chwili dobiegł do nas jeszcze Antonio, Beto i Gregorio.
- Mimo, że każę Ci to zrobić, to wiedz, że będę tęsknił i że Cię bardzo kocham, córeczko... - powiedział dyrektor Studia.
- Żegnaj, Ęższi. - odparł nauczyciel tańca.
- A o czym to ja? - zaczął Beto. - A tak! Pa, Angie! Kanapka? Czy toś ma kanapkę? Nie? A to szkoda... Do widzenia Angie.
- Pamiętaj Angie, że my zawsze będziemy o Tobie pamiętać!
- Dziękuję, Wam. Jesteście kochani! - ucałowałam każdego z osobna. - Będę tęskniła za wami wszystkimi...
----------------------------------------------------------------------------------
I jakie wrażenia po dzisiejszym rozdziale? - Komentujcie!
Przepraszam, że pojawił się później niż miał,

lecz dopiero przed chwilą miałam dostęp do laptopa :(

Pozdrawiam
bloggerka

8 komentarzy:

  1. Wzruszylam się, naprawdę. Pomimo tego że mój dzisiejszy dzień ogólnie jest do dupy to wzruszylam szczególnie fragmentem o oczach (?) Pablo. Ale zaraz i tak mnie rozbawilas tekstami Beto:) Idealnie dopasowana piosenka do nastroju rozdziału idealnie współgra z tekstem. Mogę to określić dwoma słowami: ME-GA.
    Ja czekam na jutrzejszy rozdział;)
    I przepraszam ale dzisiaj raczej nie wyśle ci (ani Angeles Saramego) kolejnego rozdziału bo jestem cholernie wszystkim zmęczona i nawet (o dziwo!) nie chce mi się włączać laptopa.
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)))
      O, a co się takiego stało?
      Jutro next tak jak w każdą sobotę, jeśli się wyrobię przed próbą zespołu,
      to ok. 9, a jeśli nie, to dodam po próbie czyli ok. 14,
      bo mam jeszcze jutro dodatkową lekcję gitary (nareszcie!) :D

      Który rozdział dostanie teraz Angeles Saramego?
      Odpocznij!
      W końcu do tego służy weekend ;D
      (są wyjątki np. ja nie mam czasu na odpoczynek)

      Usuń
    2. W sumie to co zwykle...poklocilam się z tata (chyba po raz setny) miałam kartkowke z biologii z lekcji które ledwo co przeczytałam w zeszycie no i obejrzalam swój spr również z biologii, który napisałam na 3;/ Ale nie bd cię zadreczac moimi problemami na pewno nie chcesz tego słuchać.
      Angeles Saramego będzie mieć ten co ty 5-ty;)

      Usuń
    3. Jak ktoś się czasami komuś wygada to zawsze jest lepiej...
      Oczywiście zawsze, jak masz jakiś problem to możesz pisać,
      albo tutaj, albo na maila :D
      Postaram się, Cię pocieszyć :)).
      Dostanę jutro rozdział, czy też raczej nie? ;D

      Usuń
  2. Bardzo cię przepraszam ,że przez ostatnie dwa dni nie komentowałam ,ale za bardzo nie miałam czasu dlatego ,że razem z koleżanką robiłyśmy pracę z historii .Pamiętaj zawsze ,że jeszcze nigdy nie przegapiłam żadnego rozdziału i myślę że tak pozostanie ;D A teraz napiszę Ci moją opinię do tych przegapionych rozdziałów
    Rozdział 53 moim zdaniem strasznie smutny i dramatyczny ,sam tytuł jest przygnębiający ,jednak Angie długo nie przeżywała śmierci mamy ,ale na pewno dalej jest jej smutno z tego powodu ;(
    Rozdział 54 Czemu Angie ma wyjeżdżać no powiedz no ??? Antonio nie może zrozumieć ,że jest w ciąży.A jak dziecko się tam urodzi .Strasznie smutny . Tak jakoś nie mogę pojąć zachowania Antonio ,zawsze jest takim rozumnym człowiekiem a teraz ,coś z nim jest .
    Rozdział 55 Oj wspaniale i cudowanie !!! Pomijając fakt ,że Angie wyjeżdża .Pablo jaki czuły.Wzruszyły mnie jego słowa . Jedno najbardziej ''To ,że odchodzisz,to najgorsza rzecz jaka mi się przytrafiła. Te sześć miesięcy ,to będzie najdłuższe poł roku w moim życiu...Będę tęsknił nie tylko za Tobą ,ale także za naszym maluszkiem'' . Te słowa są po prostu pięknie Genialnie .Bardzo mi się podobało jak Angie przypominała sobie te sceny . Jedyne co mogę powiedzieć to Super ! Extra !!
    Myślę ,że jednak Angeles nie wyjedzie .
    Czekam z niecierpliwością na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jesteś i, że czytasz :)).

      Rozdział 53:
      Oj, tak... Zgodzę się, że tytuł jest dramatyczny.
      Czy tylko ja sądzę, że słowo śmierć jest nieprzyjemne?
      Zawsze, gdy je słyszę, to tak jakoś mi się dziwnie w środku robi.
      Rozdział 54:
      Powiem Ci tak: Antonio jest przygnębiony po śmierci Angeliki...
      Więcej Ci nie powiem! Dowiesz się jutro. ;D
      Rozdział 55:
      Dziękuję :)) Także podobają mi się te słowa :).

      Wszystkiego się dowiesz w najbliższym czasie :D.

      Usuń
    2. Dziękuję ,cała przyjemność po mojej stronie ;)))
      Moim zdaniem także jest trochę nieprzyjemne,gdy słyszę to słowo dreszcze mi przechodzą .
      Też tak właśnie myślałam
      Oj czekam z niecierpliwością do jutra. Nie mogę się doczekać ;*

      Usuń
    3. Nawet nie wiesz, jak mi jest miło, gdy ktoś pisze coś typu:
      "Niecierpliwie czekam na next" czy coś podobnego :))).

      Usuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)