wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 59 - Posądzony niewłaściwie

Dla tych, którzy boją się
wyznać prawdę...
Moje życie kręciło się przez tydzień tylko w okół jednej osoby... "Idę się spotkać z Ami.", "Zgadnij, kto dzisiaj nas odwiedzi - Ami.", "Zaprosiłem dzisiaj Ami na obiad." - nic tylko ciągle Ami i Ami... Jakby nikogo innego nie znał... Zaczął o mnie zapominać... Gdyby nie jedno wydarzenie w moim życiu, pewnie nic bym z tym nie zrobiła...

Pewnego dnia, siedziałam sobie w domu, konkretniej w salonie, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Pablo wstał i otworzył, bo oczywiście spodziewał się swojej najlepszej przyjaciółeczki...
- Pan Pablo Galindo? - w drzwiach stała... policja.
- Tak, a o co chodzi?
- Musi pan pójść z nami... - założyli Mu kajdanki i wyprowadzili z domu.
Pablo? Aresztowany? Za co? To było bardzo dziwne... Siedziałam i zastanawiałam się nad tym. Minęła tak może godzina, może dwie... Gdy w końcu się namyśliłam, postanowiłam, że pójdę na komisariat i dowiem się, o co tak właściwie z tym wszystkim chodzi. Kiedy doszłam na miejsce dowiedziałam się bardzo szokującej rzeczy, a mianowicie...
- Pan Galindo został zaaresztowany za uprowadzenie i uwięzienie panny Amelii.
- Panny Amelii? - zdziwiłam się.
- Nie jestem upoważniony do zdradzenia jej nazwiska.
- Mogę się z Nim zobaczyć?
- Niestety dzisiaj nie. Odwiedziny dopiero jutro w godzinach 12-15.
- Dobrze, dziękuję. - powiedziałam i wyszłam.
Całą drogę powrotną zastanawiałam się co to za "panna Amelia". To musiała być osoba, która miała coś przeciwko Niemu... Hah... Pablo niby ma ręce 50 latka i dziarę?

- Angie, ale to nie ja!
- Ależ ja dobrze o tym wiem! Ktoś Cię w to wrabia...
- Przynajmniej Ty mnie rozumiesz... Jak dostałem się tylko do telefonu, próbowałem zadzwonić do Ami, ale nie odbierała.
No i znowu! Znowu ta cała Ami! Mimo, że jest moją przyjaciółką mam już jej po dziurki w nosie!
- Dlaczego o mnie zapomniałeś?
- Ja zapomniałem? Ja cały czas o Tobie pamiętam.
- Cały czas mówisz tylko o niej, spotykasz się z nią, chodzisz do kina z nią...
- Angie, ona jest po prostu tylko znajomą z podstawówki. Chcę odświeżyć z nią relację. Ja Cię bardzo kocham i nigdy bym Cię nie zdradził, wierz mi...
- No dobrze, dobrze... - uśmiechnęłam się.
Nasze twarze zaczęły się zbliżać do siebie. Miało już dojść do pocałunku, lecz w tej właśnie chwili wszedł do sali policjant i powiedział, że czas na odwiedziny już się skończył.

- Dlaczego Pablo nie przyszedł do pracy? - zapytał Antonio.
- A to Ty nic nie wiesz? - zdziwiłam się. - Zaaresztowali Go...
- Jak to? Co się stało?
- Policja sądzi, że to On mnie wtedy uprowadził...
- Co!?! To zniszczy reputację naszego Studia!
- A co cię tu obchodzi reputacja Studia? Twój najlepszy nauczyciel i przyjaciel wylądował w więzieniu, a ty nic z tym nie zrobisz? Nawet nie będziesz Mu współczuł?
- Masz rację... Przepraszam, Angie. Powinienem z Nim porozmawiać...

Właśnie dzięki temu aresztowaniu, odważyłam się powiedzieć Pablowi, że czuję się zazdrosna. Może, gdybym nie powiedziała tego wtedy, dziś nie była bym taka szczęśliwa?
----------------------------------------------------------------------------------
Końcówka napisana jak epilog, lecz nie miałam lepszego pomysłu.
Oczywiście wiadomo, że Angie będzie z Pablem na końcu :D
To mogę Wam zagwarantować :))

Pozdrawiam
bloggerka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)