Dla fanów Germangie...
Szłam ulicą. Wracałam właśnie ze Studio. Ja już skończyłam zajęcia, ale Pablo musiał zostać dłużej, więc stwierdziliśmy, że nie będę na Niego czekała i wrócę sama do domu. Akurat po drodze zobaczyłam Germana.- Hej. - przywitałam się.
- O, cześć Angie.
- Też dostałeś list od Violetty?
- Nie, a wy dostaliście?
- Tak.
- Może pomylili adresy czy coś... - mruknął pod nosem. - Co w nim pisała?
- Jak chcesz, to dam Ci go przeczytać... - urwałam, gdyż przypomniałam sobie, iż Viola opisuje tam chwile z Diego. - Pisała, że świetnie się bawi.
- Mogę go przeczytać?
- Niestety, nie mam go przy sobie. - skłamałam.
- Trudno. Co tam u Was słychać?
- A dzięki. Wszystko dobrze, a u ciebie?
- Też dobrze...
Zapadła cisza. Nudy, zero tematu... Czyżby zero tematu? Miałam mnóstwo rzeczy mu do opowiedzenia, tylko, że wstydziłam się mu o nich opowiadać. Dlaczego? - Nie wiem... Od czasu tamtego ślubu traktuje mnie zimno i z dystansem. Ja wiem, że postąpiłam nie tylko źle, ale także wrednie, ale zmienił się i to bardzo... Kiedyś mogłam się do niego przytulać, a teraz jakbym to zrobiła, to pewnie pomyślałby, że jestem jakąś wariatką, czy coś...
- Mamy ładną pogodę, nieprawdaż? - zapytał.
Co? Temat o pogodzie... Nie. To już jest totalna przesada.
- Dlaczego Ty mnie tak traktujesz? - zapytałam w końcu.
- Jak ja Cię niby traktuje? Traktuję Cię tak jak zwykle.
- Nieprawda. Zwykle nie bywałeś oschły.
- Czy ja jestem oschły?
- Tak. Mówisz do mnie zimnym i poważnym tonem głosu, jakbyśmy byli skłóceni, a przecież już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Kiedyś co się tylko zobaczyliśmy musieliśmy podejść do siebie, porozmawiać, przytulic się do siebie, a teraz... Nawet do mnie nie podchodzisz...
- A czy teraz uważasz, że jestem oschły?
Nie wierzę, że on to zrobił. Pocałował mnie. I przyznam szczerze, że nawet mi się to podobało... Nie, Angie! Co Ty wygadujesz? Twoim mężem jest Pablo! Nie doszło do ślubu z Germanem! Właściwie, to ja i Pablo ostatnio oddalamy się od siebie... Nie wiem, czy to przez Y-Mix, czy to przez nas... Przecież on ostatni raz całował mnie w usta ponad miesiąc temu...
- Powiedz mi, co tak właściwie teraz czujesz? - zapytał.
- Teraz? Szczerze, to nie wiem...
Tak właściwie to dopiero później zrozumiałam, co czułam. Czułam szczęście. Nie chciałam, żeby ktokolwiek dowiedział się, o tym, co się tutaj zdarzyło. Chciałam poprosić Germana, aby nikomu nic nie mówił, ale nie miałam odwagi. Byłam przestraszona całą tą sytuacją.
- Muszę już iść.
- Angie, zaczekaj. - poprosił.
- Tak? - zapytałam w miarę spokojnie.
- Chciałbym Cię o coś poprosić, co zrozumiałem dopiero niedawno...
- Proszę, mów.
- Zrób temu dziecku testy na ojcostwo. Jeśli jest moje, to mam do niego takie samo prawo, jak i Ty.
- Co? Ale...
- Nie powiesz mi chyba, że chciałaś je okłamywać, że to Pablo jest jego ojcem?
- German. - zdenerwowałam się. - Jest 50% szansy, że to Pablo jest jego ojcem, więc się tak nie nastawiaj, bo nagle znalazł się troskliwy tatuś...
- No proszę, przed chwilą chciałaś, żebym nie był taki oschły, a teraz sama zaczynasz.
- Okej... Starczy już tej kłótni. Wychodzę! - jak powiedziałam, tak też zrobiłam.
----------------------------------------------------------------------------------
Co sądzicie o rozdziale? - Komentujcie!
Rozdział jutro pojawi się ok. 15.
Pozdrawiam
bloggerka
Ps. Piosenki, która jest w linku "Piosenka na dzisiaj" słuchałam do pisania tego rozdziału, więc dlatego ją wybrałam :).
Super rozdział!!! Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję :))
UsuńPopieram Anonimka;-) świetny rozdział no i pewnie next będzie taki sam;-) czekam!
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuń