Dla fanów filmu
"Frozen" - "Kraina Lodu".
Dzień, jak co dzień. Siedzimy sobie w Studio. Nagle Pablo energicznie wstał z krzesła."Frozen" - "Kraina Lodu".
- Coś się stało? - zapytałam.
- Mam to! Angie, ja to mam! - zaczął skakać z radości.
- Co masz? - zapytałam.
- Mam genialny pomysł na przedstawienie!
W tej chwili zadzwonił dzwonek, oznajmujący, że za chwilę zacznie się lekcja. Pablo dziwnie spojrzał się na drzwi.
- Muszę im powiedzieć! - powiedział, a następnie wybiegł z sali.
- To jaki miałeś pomysł, Pablo? - zapytałam w klasie.
- Już wam mówię, o tuż... miałem pomysł, abyśmy zrobili przedstawienie.
- Przecież my co trzy miesiące robimy przedstawienie! - powiedziała Ludmiła. - Oczywiście ja, nie widzę w tym nic złego, lecz to nie był pomysł, a bardziej... tradycja.
- Nie dałaś mi skończyć. Zrobimy przedstawienie, na podstawie filmu.
- Tak? Naprawdę fajnie! A myślałeś już nad jakimś konkretnym filmem?
- Tak, myślałem.
- Hęęę...?
- Myślałem nad "Frozen" (dla tych co nie wiedzą - w Polsce "Kraina Lodu").
- Że niby ten film... i my... i teatr?
- Tak, dokładnie.
- Ale dlaczego akurat ten? - zapytał któryś z uczniów.
- Ponieważ zbliżają się święta, jest zima. Może coś by z tego wyszło.
- A jeśli tak... - zaczął Maxi. - To przedstawimy to po świętach, czy przed świętami?
- Wolał bym przed. Przemyślcie to. Przecież nawet dzieci to obejrzą i nie będzie tylko piosenek. Macie czas, aby się zastanowić do jutra.
Następnie zaczął prowadzić lekcję. Czy to taki dobry pomysł? Niby tak, ale coś mi mówiło, że nie... Dlaczego? Nie wiem. Ten film jest naprawdę często oglądany i odniósł naprawdę wielki sukces, więc może nam też by się udało go odnieść po przedstawieniu? Coś mówi mi, że będziemy mieć przez to wielkie kłopoty... Bardzo szybko zleciała ta lekcja. Na przerwie zaczepiłam Pabla w pokoju nauczycielskim.
- Ty naprawdę sądzisz, że to się uda?
- A dlaczego niby miało by się nie udać?
- Nie wiem... Takie mam przeczucie...
- Nawet tak nie mów. Moim zdaniem, to bardzo dobry pomysł.
/Następnego dnia/
Przed chwilą zadzwonił dzwonek na lekcję. Ja i mój mąż zaczęliśmy iść w stronę klasy. Dzisiaj dzieciaki miały nam powiedzieć, czy chcieli by przedstawić "Frozen" w teatrze.
- To co, zgadzacie się? - Pablo wszedł uradowany do klasy, gdyż był bardzo pewny siebie.
- Oczywiście! - odpowiedzieli chórem.
- Pablo, a kiedy ustalisz role? - zapytała Naty.
- Jutro o 12 na tablicy, przy pokoju nauczycielskim powieszę rozpiskę, kto kim będzie.
- Na pewno to ja dostanę rolę Anny! - zaczęła Ludmiła. - W końcu to ona jest główną bohaterką. Nie ubiera się za ładnie, ale i tak lepiej od tej swojej siostry.
- Wszystkiego się już jutro dowiecie. - powiedział Pablo. - Dobrze, a teraz zacznijmy lekcję.
----------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że rozdział taki trochę dziwny, gdyż wplotłam tam "Krainę Lodu",
ale po prostu po obejrzeniu tego filmu coś mnie natchnęło.
Wzięłam kartkę, długopis i tak oto, w ten sposób powstał rozdział 82! :D
Pozdrawiam
bloggerka
Ps. Jak sądzicie? Czy "Frozen" nie brzmiałoby lepiej po polsku "Zamrożeni"?
Ps.2. Jeśli mój tata będzie miał dobry humor, to najprawdopodobniej odzyskam dzisiaj laptopa! Spędzę całą noc nad pisaniem rozdziałów :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)