czwartek, 13 marca 2014

Sezon 2 - Rozdział 13 - Zazdrość Pabla

Angie jest coraz bliżej Jack'a,
co oczywiście bardzo denerwuje Pabla...
Zapraszam do czytania!
Jak zwykle z rana przyszłam do Studio. Oczywiście już od progu (jak zwykle uśmiechnięty) wyczekiwał na mnie Jack.
- Angie, przyniosłem Ci śniadanie.
- Jack, naprawdę nie trzeba było.
- Weź je. Proszę. - podał mi pudełko śniadaniowe.
- Jack, wesz, że cię bardzo lubię i jestem za wszystko bardzo wdzięczna, ale wiesz, że Pablo jest zazdrosny...
- Ale to nawet nie możesz mieć przyjaciela?
- Pablo nie wierzy w przyjaźń damsko-męską.
- Musisz go tak słuchać? Rozumiem w pracy, bo przecież jest Twoim szefem, ale w życiu prywatnym? Tak, wiem, że jest Twoim mężem, ale no bez przesady! Zachowujesz się, jakby to On kierował Twoim życiem.
To co On mi powiedział. Dało mi wiele do przemyśleń. Dlaczego zawsze słowo, w słowo muszę słuchać Pabla? Przecież też mam rozum i potrafię myśleć!
- Wiesz co, Jack? Masz rację. Daj mi tu te kanapki. Ja je zjem i zdanie Pabla mnie nie obchodzi! - gwałtownie otworzyłam plastikowe pudełko.
- Nie do końca chodziło mi o ten efekt, ale też może być... - był trochę zaskoczony moim zachowaniem.
- Przepraszam... Zachowałam się dziwnie, ale to tylko dlatego, że nie potrafię być zła na Pabla.
- Aż tak Go kochasz?
- On jest częścią mojego życia. Znamy się piętnastu lat. Od tamtej pory byliśmy przyjaciółmi, a dwa lata później zaczęliśmy ze sobą chodzić...
- To Wy tak długo jesteście razem?
- Nie... Parę razy ze sobą zrywaliśmy... Przez problemy rodzinne... Ale mimo to, kocham Go najbardziej na świecie. - powiedziałam. - Ciebie też kocham... - odparłam. - Po przyjacielsku. - przytuliłam go.
- Ładna jesteś, wiesz?
- Przestań, rumienię się przez ciebie...
- Pewnie dlatego, że ten Twój Pablo tego Ci tak często nie mówi.
Nagle myślami zaczęłam się cofać wstecz... Kiedy Pablo ostatni raz powiedział mi, że Mu się podobam? Że mnie kocha? Myślałam, że to takie oczywiste, ale dzięki Jack'owi, zrozumiałam, że muszę porozmawiać z Pablem... Może nasz związek już nie ma sensu?
Chodziliśmy cały dzień z Jack'iem na lekcje. I tym razem powiedział Gregoriowi i Clarisie, że będzie pomagał mi na zajęciach. Gdy skończyliśmy zostawiłam Pablowi w pokoju dyrektora karteczkę, że wychodzę, a następnie wybrałam się z moim przyjacielem do parku. Spacerowaliśmy między alejkami i rozmawialiśmy... O czym rozmawialiśmy? O niczym... Opowiedziałam mu trochę o sobie, on też, ale nie zbyt wiele. Może się bał? Gdy w końcu powiedział coś, co pozytywnie mnie zaskoczyło...
- Angie, mogę Ci coś powiedzieć?
- Jasne.
- Ale nie będziesz się śmiała, ani nie obrazisz się na mnie?
- Oczywiście. Nie krępuj się.
Nie wiem dlaczego, ale w tej chwili przyszło mi do głowy, że wyzna mi, iż jest gejem. Nie mam bladego pojęcia czemu. W każdym razie, gdyby mi tak powiedział to bym się zdziwiła, ale mimo wszystko dalej bym się z nim zadawała. "Jest sobie gejem... No i? Co z tego?" - pomyślałam. Nawet na niego nie wygląda, a nawet mogę powiedzieć, że jest... przystojny...
- Angie... Podobasz mi się... I to bardzo...
W tej chwili ogarnął mnie szok. Ale cieszę się, że nie bał mi się tego wyznać, mimo tego, że wiedział, iż mam męża.
- Wiem, że możesz sobie pomyśleć, że jestem głupi, bo ty masz już od pół roku męża i w ogóle, ale musiałem Ci to powiedzieć...
- I bardzo dobrze zrobiłeś... - pocieszyłam go. - Najgorsze jest, jeśli dusisz w sobie to wszystko. - zerknęłam na zegarek. - Wracajmy już do Studio. Zaraz mam zajęcia dodatkowe. - złapałam go za rękę.
I tak razem wróciliśmy do szkoły. Najgorsze było to, że zaraz przy wejściu stał Pablo i czekał na mnie, bo już "odrobinę" byłam spóźniona...
- Mam cię dość! - krzyknął mój mąż.
- Koleś, o co Ci chodzi?
- O co mi chodzi? Odczep się od mojej Angie!
- Angie nie jest rzeczą, że należy do Ciebie! Ona jest człowiekiem i także ma uczucia! Trzeba ją traktować z godnością i szacunkiem!
Nie wiedziałam, że ktoś oprócz mojego męża byłby w stanie obronić mnie w czymkolwiek... W środku zrobiło mi się tak... miło...
- I nagle adwokat się znalazł! Nie rozumiesz, że ona jest moją żoną?
- A Ty nie rozumiesz, że my jesteśmy tylko przyjaciółmi?!?
- Jakoś ciężko mi uwierzyć w twoje słowa...
- Pablo... - wtrąciłam się. - Zostaw go w spokoju... My naprawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi...
Mimo, iż to powiedziałam, on poinformował mnie, że zakochał się we mnie... Czyżbym ja też czuła coś więcej do niego?
----------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj tak trochę krócej, za co oczywiście przepraszam :).
Zaglądajcie do spoilerów, bo jutro pojawi się kolejna postać :D.
Od razu mówię, że jutro rozdział pojawi się także ok. 19-20, gdyż dopiero tak wrócę do domu :/.

Wiem, że jeszcze nie idziecie spać, ale...
Dobranoc!
bloggerka

7 komentarzy:

  1. *u* Genialny rozdział, jak zwykle :D Jack gejem XDD I znowu ciągle czytałam ''Jackie'' ;_; Czekam na next! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy wszyscy muszą zakochiwać się w Angie? Nie dziwię się Pablo. Życzę weny! Ps. Kiedy powróci Pangie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angie jest taka ładna i miła (?), że nie sposób jej się oprzeć :D.
      Dziękuję :).
      Co do PS:
      Ooo... Jeszcze trochę :D.

      Usuń
  3. Next xD
    Jack zarywa do Angie a Pablo zaraz wywali Jack'a że Studia xD

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego wszyscy się smucą że długo niema pangie przecierz ten blog jest przeznaczony tylko pangie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za bardzo zrozumiałam o co Ci chodzi,
      ale musi się coś dziać :).
      Musi pojawiać się także trochę Germangie. :/
      Ale i tak skończy się na Pangie! :D

      Usuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)