niedziela, 23 marca 2014

Sezon 2 - Rozdział 23 - Serio? Ja mam takie szczęście?

Jack umarł, ale...
co z Clarisią?
Zapraszam do czytania! :)
Cały czas nie mogłam uwierzyć w to, co się stało... Nie mogłam uwierzyć w to, że Jack'a już przy mnie nie ma... Że nie będę mogła się u niego pocieszyć... Przytulić do niego... Siedziałam w salonie i niby czytałam książkę, ale tak naprawdę myślałam o moim przyjacielu, który obronił mnie... Po policzku zaczęła mi spływać łza... Nagle obok mnie usiadł Pablo.
- Namieszali nam nieźle w życiu, co nie? - przytulił mnie i wytarł mi łzę.
- Tak... Tylko szkoda, że zamiast Clarisii umarł Jack... Przecież ona jest cały czas na wolności...
- Widocznie tak musiało być... Ale nie sądzę, żeby ona tutaj wracała... Nie ma poco. Wszyscy ją tutaj znają, przez co nabawiłaby się jeszcze większych kłopotów.
- Pewnie jest już gdzieś daleko... - powiedziałam.
- Racja. Znajdzie sobie jakiegoś nowego chłopaka i będzie razem z nim robiła innym zakochanym w sobie parą, na przekór. - powiedział. - Zgłosiłaś to na policję?
- Tak. Szukają jej cały czas, ale ciężko jest im ją odnaleźć.
- Angie, ja Cię naprawdę przepraszam za tamto wtedy... Clarisia mnie omotała... Sam nie wiedziałem co robię... Wiem, że pewnie sobie myślisz, że gdybym Cię kochał, to bym tego nie zrobił, ale... Nie pamiętam, co się wtedy ze mną działo...
- Spokojnie Pablo... Nie jestem zła... Pokazałeś mi, że mimo wszystko potrafisz przy mnie być. Gdyby Ci zależało na Clarisie byłbyś teraz z nią.
- Kocham Cię, Najdroższa. Nigdy sobie nie wybaczę tego, że aż tak potwornie Cię potraktowałem... - pocałował mnie w policzek.
- Nie chciałam, ale muszę Cię o to zapytać... Okropnie mnie to męczy... - powiedziałam. - Czy Ty... przespałeś się z Clarisią?
- Angie... Ja nie za bardzo pamiętam, co ja wtedy robiłem... Starałem się nie popełniać głupstw, ale nie kontrolowałem się... Pamiętam, że któregoś razu całowaliśmy się... Na łóżku... Ona zdjęła mi koszulę... A później urwał mi się film... Przepraszam. - odparł smutny. - A czy Ty i Jack...? Czy tylko się całowaliście?
- Tylko dwa razy się pocałowaliśmy... Raz wtedy w Studio i raz po tym, jak uciekłam od Ciebie... Później, tam w domu Jack'a, Clarisia kazała mu, aby zrobił to ze mną...
- Dałaś mu się?
- Wiedziałam, że nie mam szans, aczkolwiek Jack'owi tak na mnie zależało, że nie mógł mi tego zrobić... Ale już nie ważne... Bardzo za nim tęsknię... Niby chciał mnie oszukać, ale zależało mu na mnie... - zaczęłam płakać.
- Najdroższa... Życie musi toczyć się dalej... Ja wiem, że ciężko Ci będzie o nim zapomnieć. Nawet nie możesz tego zrobić, bo takich ludzi trzeba pamiętać, ale musisz się z tym pogodzić...
- Ja go cały czas poznawałam... Znaliśmy się ledwo miesiąc... Nie dowiem się już nigdy o nim niczego więcej...
- Nie martw się... Będzie okej...
Nagle usłyszeliśmy płacz Martiny. Pomyślałam, że jest głodna, albo coś. Zaczęłam wchodzić na górę, gdy nagle z sypialni wyskoczyła Clarisia i zepchnęła mnie ze schodów.
- Co tam się dzieje? - mój mąż przyszedł do przedpokoju.
Stanęliśmy przy drzwiach, aby zablokować wyjście porywaczowi naszego dziecka. Lecz ta wyjęła z kieszeni nóż.
- Odsuńcie się, albo zabiję Wasze dziecko!
Nie wiedzieliśmy, co robić. Pablo chciał się na nią rzucić, lecz ja Mu tego odradzałam. Posłusznie wykonaliśmy polecenie.
- Ale, co będzie z naszą córką...? - zapytałam, gdy dziewczyna wybiegła z Martiną, z domu.
- Pablo, jak my mogliśmy tak postąpić?!? My po prostu pozwoliliśmy jej zabrać naszą malutką Martinkę! - zaczęłam płakać. - Jeśli jeszcze ją stracę, to sama się chyba powieszę!
- Ciii... Nie płacz... Znajdę ją, zabiorę jej naszą córkę i własnymi rękoma ją zabiję.
- Dlaczego ta cała Clarisia tak się na mnie uparła? Co ja jej takiego zrobiłam...?
----------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że dzisiaj tak krótko, ale tak wyszło :/.
Martina uprowadzona - co będzie dalej? Już jutro się dowiecie. :)
"Piosenka na dzisiaj" - ostatnio ją znalazłam. Bardzo mi się spodobała. :D

Miłej niedzieli!
bloggerka

Ps. Rozdziały do przyszłego wtorku (1.04) będą nieco krótsze,
gdyż tego dnia mam test szóstoklasisty i muszę się do niego przygotować :/.
Ps.2. Zachęcam do głosowania w nowej ankiecie. Jest ona dla mnie bardzo ważna :).

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :D Czekam na next! ♥
    Co do PS. 1 - Spoczko ^^ Też rok temu się przygotowywałam i wiem jaki to stres.
    PS. 2 - Pomyślałam, że jak zagłosuję na pierwszy raz Pangie to wyjdę na zboczeńca, ale w końcu się zdecydowałam na to zagłosować, a tu - 76% na tą odpowiedź XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3.

      Co do PS.2:
      Ty się nie masz czego bać -
      ankieta jest anonimowa.
      Gorzej ze mną - mogą pomyśleć,
      że jestem mega zboczona :/. xD

      Usuń
  2. Rozdział fajny. Życzę weny. A co do Ps. *żółwik* Ile się do tego egzaminu przygotowujesz? Ja miesiąc. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :).

      Co do PS:
      Tak szczerze, to dopiero przyłożyłam się w tym tygodniu,
      bo mam raczej dobre oceny, a po co się tym tak stresować? :)
      Życzę zdanego egzaminu! :D

      Usuń
  3. Świetny rozdział! Przepraszam, że tyle mnie nie było na Twoim blogu. Już jestem! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia przy egzaminie, ja tez to przezywalam rok tmu :D Rozdzial swietny : p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :).
      Już mnie dzisiaj stres łapać zaczął :D.

      Usuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)