German, Jack i Rafa...
Odkąd w Studio pojawił się Rafa, nie mam ani chwili spokoju... Angie to, Angie tamto... Cały czas mnie przytula i nie liczy się zupełnie z moim zdaniem.- O, wielkie dzięki Rafa... A teraz możesz mnie postawić?
- Ależ Angie!
- Rafa, postaw ją. Reporterzy czekają. - powiedział Pablo.
- Reporterzy?!? - ucieszył się. - Gdzie oni są?!? Wybacz Angeles, ale moja kariera jest dla mnie tak samo ważna, jak kobiety, a ponieważ kobietą się już zająłem...
- Nie ma sprawy. Idź do nich. - Rafa popatrzył na Pabla.
- Są pod Resto Band. - odparł mój mąż, a Palmer biegiem ruszył pod wyznaczone miejsce.
Popatrzyłam się na Pabla. Był uśmiechnięty... I to bardzo... To oznaczało tylko jedno...
- Ty kłamczuchu! - powiedziałam. - Pod Resto Band'em nie ma żadnych reporterów! Zrobiłeś się zazdrosny, że Rafa się do mnie przytula!
- Nieprawda! - zaczął się bronić.
Nie wiadomo dlaczego, ale zaczęliśmy się śmiać. I nagle pocałowaliśmy się... Tak nie wiadomo skąd... Jak cały czas był na mnie zły, tak teraz Mu na mnie przeszło. I bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam kiedy nie jesteśmy skłóceni. Za bardzo mi na Nim zależy, żeby był cały czas na Niego zła... Nagle w pobliżu zobaczyłam Jack'a. Wiedziałam, że mu się podobam, więc nie chciałam, żeby zrobiło mu się przykro. Postanowiłam skończyć ten pocałunek.
- Co jest, Angie? Coś nie tak? - mój mąż nadal trzymał moją twarz w swoich dłoniach.
- Nie. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.
- To dlaczego skończyliśmy pocałunek?
- Bo... Jesteśmy w Studio... Antonio nie pozwala się całować...
- Ale go tutaj nie ma... Nie widzi nas...
- Ale widzą nas uczniowie, Pablo. - powiedziałam. - Muszę lecieć. Pa.
- Nawet nie wiesz, jak ja za Tobą tęsknię... - mruknął pod nosem.
Udawałam, że tego nie usłyszałam. Ruszyłam w stronę Jack'a. Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do pokoju nauczycielskiego.
- Dlaczego nagle przerwaliście? - zapytał.
- Nie chciałam, żeby było Ci przykro. Wiem, że jesteś we mnie zakochany...
- Ale to nie powód, żebyś ograniczała się ze swoją miłością do swojego męża.
- Oj, tam... Na tobie też mi zależy.
Nagle z ręki spadła mi bransoletka. Nie wiem dlaczego. Tak sama z siebie. Mój przyjaciel schylił się po nią i założył mi ją na rękę. Popatrzyłam mu się w oczy. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak bardzo mu na mnie zależy...
- Dzięki, Jack. Mogę wyznać ci coś w sekrecie?
- Jasne, Angie.
- Rafa jest we mnie piekielnie zakochany...
- To chyba wszyscy wiedzą. - uśmiechnął się do mnie.
- Ale chodzi o to, że ja już mam tego wszystkiego dość! Pierw ten ślub z Germanem (przypominajka: rozdział 36), później kłótnie z Pablem, zdrada go ze szwagrem, ty i teraz Rafa...
- Czyżbym był jakąś przeszkodą? - zapytał z niedowierzaniem.
- Ty? Dla mnie nie jesteś przeszkodą. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. - przytuliłam się do niego. - Ale dla Pabla, jesteś wrogiem... Nie przejmuj się. Dla mnie jesteś ważny. - uśmiechnęłam się.
- Bardzo się cieszę, że jestem dla Ciebie ważny, bo na Tobie też mi zależy, wiesz? - pocałował mnie w policzek.
Gdy oderwał je od policzka, spojrzał mi się prosto w oczy... Nagle jego usta zaczęły się powoli i delikatnie zbliżać do moich. Już miały się zbliżać, gdy... do pokoju wszedł Rafa...
- Ooo... Co ja widzę!?! Mnie nie chcesz, bo mówisz, że chodzisz z Pablem, a jak On nie widzi całujesz się z innym! Jak Ty tak możesz Angeles!?!
- Rafa, proszę... Nie mów nic Pablowi... Będzie na mnie bardzo zły, a po za tym my się jeszcze nie pocałowaliśmy...
- Jeszcze?
- Tak. Nigdy się nie pocałujemy. Obiecuję. Tylko błagam Cię... Nie mów nic mojemu mężowi...
- Pod jednym warunkiem.
- Tak? Jakim?
- Pocałujesz mnie. Teraz.
- Rafa, ty chyba żartujesz? Właśnie się kłócimy o to, że mam się z nikim nie całować, a ty teraz prosisz mnie o takie rzeczy?
- Bo ja Cię pragnę, Angie. Jeśli wolisz, aby Pablito dowiedział się o Twojej małej wpadce to proszę bardzo...
Nagle pędem z pokoju nauczycielskiego wybiegł Jack. Dlaczego? Nie wiem. Ale wyglądał jakby mu się niedobrze zrobiło... Co ja miałam w tej sytuacji zrobić? Też chętnie poszłabym teraz się ze rzygać... Nie minęła długa chwila czasu, a zobaczyłam, że za drzwiami czeka Pablo i Jack.
- Nie możesz mi kazać się całować! - krzyknęłam, a Palmer złapał mnie za nadgarstki.
- Owszem w tym wypadku mogę...
W tejże sekundzie do sali wparował mój rozzłoszczony mąż, a zaraz za nim nasz nowy pianista. Pablo był świadomy tego, że nie może się z nim bić, gdyż w końcu to jest gwiazda, a On nie miałby szans wygrać z nim w sądzie i poszedł by siedzieć. Dlatego tylko podszedł do niego i wyrwał moje nadgarstki z jego uścisku. Zrezygnowany Rafa ze złością wyszedł z sali. Chciałam przytulic mojego męża, ale On nagle nie wiadomo dlaczego obrócił się w drugą stronę i zaczął wychodzić.
- Pablo, co jest? - zapytałam.
Cisza. Żadnej odpowiedzi. Spróbowałam jeszcze raz.
- Kochanie, co się stało?
- Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie! - wybuchnął złością.
- Ale o co Ci chodzi? Uspokój się!
- O co mi chodzi? Pierw German, Jack, a teraz Rafa Palmer?!? To mnie już przerasta...
- Nie użalaj się tak nad sobą. Przecież wiesz, że z Jack'iem nic mnie nie łączy, a Rafa sam mnie zmuszał... A co do Germana, to przecież mieliśmy to już przegadane tak?
- Angie, co się z nami stało? Byliśmy tak w sobie zakochani...
- Nie wiem. Wiem, że chcę to naprawić i to jest w tej chwili ważne.
- Zależy Ci na tym?
- Tak. I to bardzo. Ale utrudniamy sobie to na wzajem. Może byśmy spróbowali tak razem coś z tym zrobić? Bez kłótni? Co Ty na to?
- Bardzo chętnie... - odparł, a następnie mnie pocałował...
----------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj sobota, a ja tak późno wstawiam rozdział. Dlaczego?
Otóż moja siostra miała dzisiaj urodziny i... dalej już się pewnie sami domyślacie :).
Mimo wszystko mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Udanego weekendu!
bloggerka
Ps. Podoba Wam się teledysk do piosenki Lodo "Otro dia mas"? Mnie bardzo :D.
Super rozdział. Liczę na to że Rafa się odczepi od Angie. Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńTo się zobaczy... :D.
Oj Pangie się godzi :) Niezdecydowana Angie i zazdrosny Pablo - normalka :D swietny rozdzial, a co do teledysku to super, piosenka juz srednio :)
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńZobaczysz co jutro się stanie z Pangie... :D.
Też nie lubiłam tej piosenki,
ale jakoś tak zaczęłam ją włączać i zaczęła mi się podobać :).
Już myślałam, że się znowu pokłócą, ale na szczęście ładny heppy endzik :D (na razie...)
OdpowiedzUsuńPS. Miałam tak samo jak Wy :D Najpierw niezbyt mi się podobała ta piosenka, ale jak posłuchałam parę razy to się do niej przekonałam ^^ A co do teledysku - cudny♥ :3
Dobrze powiedziane: "na razie...".
UsuńZobaczysz co będzie jutro! :D