Do Studia przyjeżdża pewna osoba,
za którą nie przepada Pablo...
Zapraszam do czytania! :)
Dzień, jak co dzień... Byłam w Studio i nagle Antonio zwołał uczniów na krótki apel. To była moja ostatnia lekcja, więc miałam nadzieję, że zaraz po tym, będę mogła wracać do domu...- Do naszego Studio przyjedzie dzisiaj gość specjalny...
- Tak?!? Kto to będzie?
- Nie powiem wam, bo to będzie niespodzianka. - uśmiechnął się mój tata. - Dobrze możecie wracać na lekcję...
Moim zdaniem to było bez sensu... Po co zwoływał ten apel, skoro powiedział tylko dwa zdania? No, ale nie ważne. Też się zastanawiałam, kto mógł przyjechać do naszej szkoły... Może jakiś zwycięzca Y-Mix'u z innego kraju? Po lekcji śpiewania (w której oczywiście pomagał mi Jack) razem z Violettą wróciłam do domu.
- Kurcze, jestem strasznie ciekawa kto przyjedzie! Angie, proszę, zdradź mi!
- Nawet gdybym wiedziała, to bym ci nie powiedziała, Violu. - uśmiechnęłam się.
- Niemożliwe... Ty też tego nie wiesz? Dlaczego? Przecież Ty jesteś nauczycielką!
- Widocznie wiedzieli, że mogę komuś zdradzić, albo chcieli, żebym też miała niespodziankę. - stwierdzili.
- A Pablo? Pablo wie?
- Z tego co się orientuję, to chyba nie... - odparłam.
Następnego dnia, gdy weszłam do Studio wszystko było przygotowywanie na przyjazd naszego gościa. Oczywiście prawie wszędzie pojawiły się znaczki Y-Mix'u. Byłam ciekawa, co to może oznaczać... Byłam tylko pewna, że ta osoba jest związana z tym programem. Ale z drugiej strony, jak patrzyłam na zachowanie Antonia, to nie wydawało mi się, żeby to był ktoś aż tak ważny, bo on praktycznie nie chodził zestresowany. Gorzej było z moim mężem.
- Spokojnie... Nie stresuj się tak... - starałam się Go uspokoić.
- Angie, ale tu chodzi o to, że ja zupełnie nie mam pojęcia, jak się przygotować na przyjazd tego gościa. Nie wiem, kim on jest... Nie mam pojęcia, czy jestem wystarczająco dobrze ubrany, czy może zbyt szykownie...
- Jest naprawdę dobrze. - pocałowałam Go w policzek.
W końcu nadeszła godzina, w której miało się okazać, kim jest ten wielki gość. Wszyscy udali się na salę apelową i czekali... Z niewielkim opóźnieniem do sali wszedł właściciel naszej szkoły... Nie przynudzał długo. Szybko przeszedł do rzeczy, gdyż widział, iż się niecierpliwimy.
- Powitajcie naszego gościa!
- No nie... Jeszcze tego tutaj brakowało...
W drzwiach pojawił się... Rafa Palmer... Mnie to oczywiście było tam to obojętne, ale Pablowi to nie pasowało... Pierw zdrada z Germanem, a teraz rzekomo zdradzam go z Jack'iem... A Rafa "jest we mnie zabójczo zakochany"...
- O, Angie! - wrzasnął przy wejściu.
Jak łatwo się domyślić, mina Pabla mówiła jedno. Jack też dziwnie na nas patrzył, a ja szczerze mówiąc nie czułam się za bardzo przyjemnie. Rafa z tym zachowaniem zaczął mnie trochę denerwować.
- Hej, Rafa... Jak miło, że się pojawiłeś, ale... mógłbyś mnie puścić?
- Tak, oczywiście! Jeszcze Cię uduszę. Haha! - odparł. - Pablito! Jak zwykle w tych swoich krawacikach!
- Rafa! - mój mąż udawał, że się cieszy. - Zapowiada się naprawdę ciekawie... - dodał pod nosem.
----------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, ale to bardzo przepraszam, że dzisiaj tak krótko i późno,
ale nie dało się inaczej :/. Nie mam ostatnio czasu na pisanie :(.
"Piosenka na dzisiaj" została wybrana z przypadku.
Pozdrawiam
bloggekra
Ps. Oglądał ktoś w dzieciństwie? :D
Hahaha, Rafa XD Jak ja lubię tego gościa :D Czekam na next! ♥
OdpowiedzUsuńCo do PS. - Ja oglądałam :'3 Od razu przypomniało mi się ''Jakubie, zrób mi loda'' XD
Co do PS:
UsuńJak ostatnio oglądałam tą bajkę z nudów,
to stwierdziłam, że jest strasznie zboczona... xD
Jak to powiedział Pablo: "Zapowiada się naprawdę ciekawie". :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuń