Co odpowie Angie Pablowi?
Zapraszam do czytania! :)
"Po prostu za Tobą tęsknię..." i co? Że niby ja mam w to uwierzyć, tak? O co to, to nie... Nie ma tak dobrze... Ja wiem, że między nami już dobrze nie będzie... Ale z drugiej strony... Przecież ja Go tak bardzo kocham... Nie wiem, czy bym sobie bez Niego poradziła...- Nie rozumiem, jak mogłeś to zrobić! - powieszałam stanowczo.
- Czego Ty tu nie rozumiesz?!? On Tobą manipulował! - wtrącił się Jack. Pogorszył tym tą sytuację.
- Dlaczego się wtrącasz!?! Prosił ktoś pana szanownego o zdanie!?! - mój mąż, spojrzał się na mojego przyjaciela. - Jeśli nie to proszę siedzieć cicho!!! Ja rozmawiam z Angie, a nie z tobą!
- Pablo, co Ci jest?!? Przecież mówiłeś, że Jack nie jest wcale taki zły!
- Proszę, nie denerwujcie mnie już bardziej!
- Uspokójcie się! - krzyknęłam.
Najgorsze było to, że ta cała sprzeczka była na oczach naszych uczniach... Nie tylko uczniach, ale także nauczycieli...Wszyscy wiedzieli o co chodzi, gdyż także mieli przyjemność oglądać ich bójkę parę dni temu. Musiałam coś wymyślić, żeby nie doszło do następnej...
- Pablo! - zawołałam Go. - Możemy wyjść i porozmawiać na spokojnie?
- Oczywiście, Najdroższa...
Dlaczego On mnie w tamtej chwili tak nazwał? Dlaczego "Najdroższa"? Przecież On wiedział, że ja byłam na Niego w tamtej chwili potwornie rozzłoszczona... Chociaż może to i lepiej? Przynajmniej wszyscy obecni dookoła pomyśleli, że w końcu będzie dobrze? Weszłam do pokoju dyrektora, a zaraz za mną Pablo. Tuż za Nim zamknęłam drzwi.
- Możesz nie kłócić się z Jack'iem? I to jeszcze na oczach uczniów i nauczycieli? - zapytałam grzecznie.
- Ależ Angie, o co Ci chodzi? Ja się bardzo grzecznie zachowuję wobec Twojego przyjaciela...
- Grzecznie? Pablo taki krzyk i Ty mówisz, że to jest grzecznie?
- Kurde, a co mam powiedzieć? Że wiem, że się źle zachowałem? Proszę Cię, daruj sobie poziom przedszkolaków...
- Sądzisz, że jestem na poziomie przedszkolaka? O, przegiąłeś...
- Ja przegiąłem? A nawet jeśli, to co mi niby zrobisz? Jesteś tylko dziewczyną...
- Tylko dziewczyną? Sądziłam, że jestem dla Ciebie kimś chociaż trochę ważniejszym...
- Już nie rób tych scen! To nie film! To życie!
- Ty... Ty... Ty kłamco! Ty oszuście! Mówiłeś, że mnie kochasz!
- Ja jestem kłamcą?!? A kto niby mówił, że Jack'iem nic Cię nie łączy?
- Bo mnie z nim nic nie łączy! Kiedy Ty zrozumiesz, że jesteśmy tylko przyjaciółmi!?!
- Nigdy! Bo ja wiem, że prędzej czy później będziecie mięli romans! - krzyknął.
Po krzyku zrobił coś, czego bym nigdy się po Nim nie spodziewała... Uderzył mnie... Z całej siły przywalił mi w policzek... Tak, że o mało się nie przewróciłam... Policzek zrobił mi się cały czerwony, a z oczu zaczęły mi płynąc łzy... One nie były z bólu twarzy, tylko z bólu, jakie Pablo wyrządził mi w sercu bijąc mnie w policzek...
- Jak Ty mogłeś mi to zrobić...?
Dopiero w tej chwili, dotarło do Niego jaki ogromny błąd popełnił. Wiedział, że będzie mi ciężko Mu to wybaczyć. Zerknął na dłoń, którą mnie uderzył, następnie się za nią złapał.
- Boże, Pablo... - mruknął do siebie. - Co ty zrobiłeś...
Nagle do pokoju dyrektora (oczywiście bez pukania!) wbiegł Antonio.
- Dlaczego cały czas słychać krzyki? Kłócicie się?
- Że niby ja i Pablo? Nie, u nas wszystko gra. - skłamałam.
- Na pewno? Angie, masz cały czerwony policzek... Nic Ci się nie stało?
- Wchodząc potknęłam się o własne nogi i poleciałam na wieszak z kurtkami... Trochę boli, ale to nic takiego...
- No dobrze... Już Wam nie przeszkadzam... - wyszedł.
- Angie... Ja Cię bardzo przepraszam... Ja wcale tego nie chciałem... To znaczy, wiem, że Ty możesz mi w to nie uwierzyć, ale tak właśnie było... Nie wiem, dlaczego to zrobiłem...
Milczałam. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
- Angie! Odezwij się do mnie! Porozmawiaj ze mną!
- Nie! - krzyknęłam.
- Dlaczego?
- Jeszcze niedawno mówiłeś, że za mną tęsknisz, a teraz mnie bijesz, tak? Ty nie rozumiesz, że mnie ostatnio krzywdzisz? - powiedziałam ze łzami w oczach...
----------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj - jeszcze później niż wczoraj - pojawił się rozdział :D.
Jakoś tak wyszło. Przepraszam. :)
Fanów Pangie przepraszam najbardziej za Pabla <3.
"Piosenki na dzisiaj" słuchałam do pisania rozdziału.
Pozdrawiam
bloggekra
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńOj zły Pablo Angie się nie bije!!
Już nie mogę się doczekać nexta ;D
Dzięki :).
UsuńOjej. *----* Prze genialny rozdział ! ♥ Niestety wczoraj nie dotrwałam ;_; CZEKAM NA NEXT! ♥
OdpowiedzUsuńDzięki <3.
UsuńOj, tam... Najważniejsze, że w ogóle przeczytałaś. :)
Moja wina - ostatnio na nic nie mam czasu. :/
COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO?!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPablo uderzyl Angie
Nie, ty tak nie napisalas
Napewno nie
To mi sie sni
O matko
Nie, to sie nie dzieje naprawde
Czemu to zrobil
O booze
tepy Pablo
Biedna Angie
Ale to nie bylo na serio nie
Aaaaaaaaa
zawał 3...
2...
1....
AAAAAAAAAAA