wtorek, 22 października 2013

Rozdział 24 - Prawdziwa rzeczywistość

Ten rozdział został zadedykowany
wszystkim osobą, które
przejęły się wczorajszą śmiercią Pabla
(rozdział 23).
- Nie! Nie zostawiaj mnie! Pablo, nie! - krzyczałam.
- Najdroższa, obudź się. Angie, pobudka! - usłyszałam.
Obudziłam się. To był tylko zły sen...
- Pablo!?! To Ty?!? Och, jak się cieszę, że jesteś! I, że żyjesz!
- Kochanie, dlaczego miałbym nie żyć?
- Bo umarłeś.
- Jak mogłem umrzeć, skoro tu jestem?
- Nie wiem, ale to było straszne! Straciłam Ciebie, straciłam Violettę, straciłam Germana...
- Dobrze, dobrze... To był tylko zły sen... Uspokój się... - objął mnie.
- Nie zostawił byś mnie, prawda?
- Nie, skarbie. Kocham Cię.
- Ja Cię też! - pocałowałam Go w policzek. - Wiesz co?
- No, co?
- Masz szlaban na umieranie! Rozumiesz?

/W drodze do Studio/
- ... no i nagle wyjechał ogromny tir, który nie wyhamował i przejechał Ciebie, i Violę... Straciłam Was... - opowiadałam Mu swój koszmar.
- Już wiem, dlaczego tak krzyczałaś przez sen. Nie mogłem Cię obudzić.
Pewnie się nie wyspał. Całą drogę ziewał.
- Najdroższa, a jeśli ten sen coś znaczy? - dodał po chwili.
- Co masz na myśli?
- Może on ma jakiś plan, żeby nas rozdzielić?
- Nawet mnie nie strasz.
- Ja nie straszę. Może mam rację.
- Och, już przestań!

/W Studio/
Pierwszą lekcję mieliśmy o dziesiątej, a było dopiero za dziesięć , więc postanowiliśmy jeszcze wypić kawę. Poranny spokój przerwał nam Gregorio.
- Dzień dobry, Gregorio. - przywitał się mój zaspany narzeczony.
- Pablo! To jest nie dopuszczalne!
- Ale o co ci tym razem chodzi? - zapytałam.
- O co mi chodzi ?!? O Tomasa mi chodzi!
- Gregorio, zostaw tego chłopaka w spokoju! - powiedział Pablo.
- Ale Ty nie wiesz co on zrobił!
- No, co takiego?
- Położył mi gumę na krzesełko! Trzeba go jak najszybciej oddalić ze szkoły!
- Gadasz bzdury.
- Pablo, przecież mamy monitoring. Możesz to sprawdzić. - wtrąciłam się.
- Masz rację, Angie. - usiadł przy komputerze. - No, tak... Jest tu jakaś guma...
- Widzisz!?! A nie mówiłem?!? - ucieszył się nauczyciel tańca.
- Ale parę chwil temu sam położyłeś ją na krzesło... - dokończył mój narzeczony.
Zdenerwowany Gregorio opuścił gabinet dyrektora. Gdy wychodził trzasnął drzwiami, a z szafki spadły trzy książki.
- Normalka. - powiedzieliśmy w tym samym czasie.
Zaraz po tym można było usłyszeć dzwonek, który oznaczał, że zaczęła się lekcja. Wzięłam teczkę i razem ruszyliśmy w stronę sali od muzyki. Weszliśmy do niej i nagle usłyszeliśmy jak dzieciaki śpiewają "Ser mejor":
Hay mil sueños de colores      Tysiąc kolorowych snów

No hay mejores, ni peores        Nie ma lepszych, ani gorszych

Solo amor, amor, amor        Tylko miłość, miłość, miłość
Y mil canciones      I piosenek tysiąc.
- Dziękujemy Wam, że znowu jesteście z nami! - podeszła do nas Violetta.
- I cieszymy się, że jesteście razem! - dodała Francesca.
- A wy, skąd to wiecie? - zapytał Pablo.
- Violu, to twoja sprawka? - spojrzałam na siostrzenice.
Uśmiechnęła się przepraszająco.
- Dobra dzieciaki, dziękujemy wam, za takie ciepłe powitanie, ale zacznijmy już lekcję. - zarządził mój narzeczony.

Gdy skończyłam zajęcia w szkole, musiałam poczekać jeszcze na Pabla, bo musiał jeszcze coś załatwić. Ledwo wyszłam ze szkoły, a tu napotkałam mojego szwagra.
- O, German! Co ty tutaj robisz?
- Nie było Cię w domu, więc pomyślałam, że przyszłaś do swojego narzeczonego, do pracy, a ja muszę Ci coś ważnego pokazać.
- Czy to jest aż takie ważne? Chodźmy stąd.
- Nie, no. Poczekaj. Zobacz... - pokazywał mi coś w komórce.
Zobaczyłam Violettę idącą w naszą stronę, ona nas także. Mój szwagier podniósł wzrok z telefonu. Mogłam zrobić tylko jedno... W każdym razie tak mi się wydawało... Zrobiłam to... pocałowałam go... Jednak każdy wie, jakie ja mam szczęście, bo w tej chwili Pablo wyszedł ze Studio...
----------------------------------------------------------------------------------
Czy Pablo wybaczy Angie ten pocałunek?
Czy German dowie się, że Violetta chodzi do Studio?
Odpowiedzi na te i inne pytania już niedługo!

Nadal nie mogę uwierzyć w to, że "Violetta" się już zaczęła!!!
Z niecierpliwością wyliczam minuty do dzisiejszego odcinka :D.
Wczorajszy odcinek był fajny, gdyby nie jeden wątek -
Jackie i Pablo :(
Pierwsze wrażenie zrobiła na mnie dobre (chodzi o Jackie),
lecz potem na tej imprezie...
Ym!!! Myślałam, że wybuchnę!!!

Bardzo Wam dziękuję, że wczoraj nie ukazało się dużo komentarzy krytykujących :)).
Pozdrawiam
bloggerka

Ps. Przepraszam, że nie odpisałam wczoraj na Wasze komentarze,
lecz o 21 nie miała już Internetu.
Jeśli chcecie się dowiedzieć co Wam odpowiedziałam,
lub co sądzę o wczorajszym odcinku,
zerknijcie do wczorajszych komentarzy.

6 komentarzy:

  1. Jest !!!!! PABLO ŻYJE !!!! Tak myślałam że to tylko sen można wywnioskować po słowie koszmar . Rozdział wspaniały jak zawsze sądzę że tak akcja z pocałunkiem angie i Germana nie doprowadzi do rozpadu PANGIE jak to było 69 odcinku co ??? Ok czekam na next i o której ma się go spodziewać ??? PS. Od dzisiaj jeszcze bardziej nienawidzę Jackie to jak się przystawia do Pablita jest karygodne !!! A Pablo to taki cham w stosunku do angie a ty co o tym myślisz ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tytułu wczorajszego rozdziału -
      Niektórzy, jak go przeczytali (zanim założyłam bloga) pomyśleli, że koszmar w sensie, że najgorszy dzień (tak jak dla mnie np. ten poniedziałek).
      Co do Pangie -
      Nic nie zdradzę :)) Czekaj cierpliwie :)
      Niestety trochę długo się naczekasz, bo aż do 17.
      Przykro mi, lecz mam dodatkowe zajęcia :((

      A co do PS:
      Jak tylko pokazali Jackie
      to, od razu chciało mi się wymiotować
      (jestem na 99% pewna, że to przez nią,
      chociaż możliwe jest, że też dlatego,
      iż najadłam się czekolady xD).
      Pablo też trochę wyolbrzymia.
      "- Nie przerywaj mi jak rozmawiam z Jackie" -
      to mnie najbardziej zdenerwowało.
      No i jeszcze jak Jackie i Pablo
      opowiadali Angie jak się poznali w ogóle...

      Usuń
    2. No mi też tak samo ,Jackie w tej rozmowie z Pablo udawała taką pokrzywdzoną jak o tej kontuzji rozmawiali normalnie mam jej dosyć powiem ci jedno że ona zniknie ale musimy się jeszcze długo naczekać ;(

      Usuń
    3. Też coś przeczuwałam, że zniknie,
      bo nie było jej w finale
      (finał drugiego sezonu to jedyny odcinek, który oglądałam).

      Normalnie, jakby nie wiadomo co jej się stało...
      Taka wielka kontuzja!
      No, ale do Studio musiała się wtrącić, tak?!?
      No i jeszcze jak widziałam te litery dzisiejszego odcinka
      "Powinieneś sprzedać Studio." - gdybym mogła to bym ją normalnie!

      Usuń
    4. No a jak przecież to jej wujek Antonio więc może go namówić tak bym ją ........ normalnie mi działa na nerwy ,radzę ci nie oglądać 10 odcinka bo to będzie bardzo powiązane z Jackie i Pablo , sorka że zdradzam trochę szczegóły ale muszę się komuś wygadać na ten temat :)))

      Usuń
    5. Pocałują się ?!?
      Jeśli tak, to na miejscu rzygnę :))

      Usuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)