środa, 23 października 2013

Rozdział 25 - Rozstanie

Wiem, że nie takiego początku
spodziewali się fani Germangie,
lecz ten rozdział właśnie im
pragnę zadedykować.
Jednak każdy wie, jakie ja mam szczęście, bo w tej chwili Pablo wyszedł ze Studio... Skończyłam całować Germana i pobiegłam w stronę mojego narzeczonego, ciągnąć za sobą Violę, żeby jej tata, jej nie zauważył. Stanęłyśmy przed budynkiem.
- Idź się schowaj, a ja się muszę wytłumaczyć mojemu narzeczonemu. - rzuciłam i pobiegłam Go szukać.
- Pablo! Pablo! Ja Ci to wytłumaczę! - krzyknęłam.
- Angie, tu nie ma co tłumaczyć. - podszedł do mnie.
- Zależy mi na Tobie.
- Mnie na Tobie też, ale ja wiem, że ty jesteś ze mną tylko po ty, żeby zapomnieć o Germanie...
- Jak Ty możesz tak mówić? Pablo...
- Dopóki nie było tu Twojego szwagra, to nie zwracałaś na mnie uwagi...
- Co Ty mówisz? Przecież codziennie byłam koło Ciebie...
- Tak, ale mnie tu chodzi o miłość, Angie. Byłaś, ale tylko jako przyjaciółka... Nie czułaś tego do mnie, co ja do Ciebie...
- Nie, Pablo... Proszę...
- Dlatego powinniśmy zerwać...
- Proszę, Pablo...
- Kocham Cię... - przytulił mnie.
- Ja Cię też. Dlatego nie możemy się rozstać.
- Angie... - spojrzał mi w oczy. - Spróbuj się odkochać. Nie umiałaś odkochać się do Germana, to może uda Ci się odkochać ode mnie...
- Nie uda się...
- Chociaż spróbuj. - pocałował mnie ostatni raz w usta.
Zaczęłam cichutko popłakiwać. Niestety, On miał rację, zanim mój szwagier się tutaj nie zjawił nic do Niego nie czułam, no oprócz przyjaźni...
- To ja się pójdę spakować...
Szłam w stronę mojego byłego domu powolnym krokiem. Może miał rację? Może, wcale nic do Niego nie czuję? NIE! To nie możliwe! Miał trochę racji... Na początku naszego związku nic do Niego nie czułam, ale jednak... zakochałam się...

Byłam już spakowana. Szłam w stronę domu Casttio. Muszę powiedzieć Germanowi całą prawdę... O tym, że jest moim szwagrem... O moich uczuciach... Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi właśnie on...
- O, hej Angie.
- Dzień dobry, German. Musimy porozmawiać.
- Dobrze, proszę, wejdź.
Weszłam i zaprowadził mnie do gabinetu.
- Pewnie chodzi Ci o ten pocałunek... - zaczął. - Wiem, że to dla Ciebie nic nie znaczyło, bo Ty masz narzeczonego... Pabla... Ale chcę, żebyś wiedziała, że dla mnie on coś znaczył...
- Nie, German. Dla mnie on też coś znaczył.
- Naprawdę?
- Tak.
- Wiem, że jestem bezczelny, ale ja nie umiem się w Tobie odkochać... Marzę, że pewnego dnie, przyjdziesz do mnie i opadniesz mi w ramiona...
Chciał mnie pocałować, lecz nagle się zawahał, chyba przypomniał sobie o tym, że mam, a raczej miałam narzeczonego...
- Przepraszam, Angie... Wiem, że Ty go kochasz...
- Zrób to.
- Że co?
- Pocałuj mnie.
Zrobił to. Nie przeszły mnie dreszcze, ani nic... Ten pocałunek był zwyczajny... Tęskniłam za ustami Pabla...
- Kochasz mnie? - zapytał.
Nie wiedziałam zbytnio co odpowiedzieć... Niby czułam coś do niego, lecz to nie było takie silne uczucie jak do mojego byłego narzeczonego...
- Tak. - odpowiedziałam bezmyślnie.
- Kocham Cię. - to nie brzmiało tak cudownie jak w ustach mojego byłego... - Przeprowadzasz się tutaj z powrotem? Będziesz ze mną?
- Tak... - westchnęłam.
Poszłam do pokoju. Zostałam z tym wszystkim sama. Moja mama okazała się oszustką, Pablo ze mną zerwał, a German? On mnie nie zrozumie...Położyłam torbę na ziemi i wzięłam do ręki album ze zdjęciami. Znalazłam moje i mojego byłego zdjęcia ze studiów... Nie miałam, aż tylu poważnych problemów... I miałam Go tylko dla siebie... Nie było Germana, nie było Jackie...
Hah... Tak bardzo tęsknie za tymi czasami... Gdybym mogła cofnąć czas, to bym to zrobiła i starała się walczyć o Pabla... Żeby był mój... Tylko mój... Nagle usłyszałam jak dzwoni telefon. Wiedziałam, że to nie może być kto inny jak On. Jego dzwonek, jak do mnie dzwoni to "Te creo".
- Cześć, Pablo.
- Hej, Angie. Ja właśnie...
----------------------------------------------------------------------------------
Co chciał Pablo? - Dowiecie się już jutro!

Co sądzicie o wczorajszym odcinku?
Niestety, dzisiejszego jeszcze nie widziałam,
przez dodatkowe zajęcia,
a na stronie, na której oglądam pojawi się dopiero o 19:45.
Moim zdaniem dubbing Marco i Diego trochę kiczowaty,
lecz do Diego już się przyzwyczaiłam :))
DJ, Lara i Jackie mają świetne głosy
(moim zdaniem Jackie ma taki jędzowaty xD
świetnie do niej pasuje).
No i nie można pominąć tego, jak Olga co odcinek
śpiewa "Tienes el Talento" w polskiej wersji, cudo!
A Wy co sądzicie o dubbingu nowych postaci?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Jestem ich bardzo ciekawa!

Pozdrawiam
bloggerka

16 komentarzy:

  1. Czemu ich rozdzieliłaś, czemu???!!! Mam nadzieję, że do siebie wrócą. Dla mnie dubbing Marco jest w porządku, nawet trochę podobny do głosu aktora, ale Diego i Jackie to masakra! Do Diego powoli się przyzwyczajam tak jak oswajałam się z głosem Thomasa w oryginale, ale Jackie dalej nie mogę przełknąć (może to nie tylko ze względu na głos?) DJ i Lara super;) Olga i Tienes el Talento w polskiej wersji wymiatają :^^^ ubóstwiam <333
    Wkurzyło mnie to jak w dzisiejszym odcinku Beto chciał dać kwiaty Jackie ale jednak stchórzył, a potem ONA DAŁA JE PABLO!!!! I twierdzi, że są ,,przyjaciółmi'' LOL. Co do komentarzy pod wcześniejszym rozdziałem- zgadzam się w Angeles Saramego; nie oglądaj 10 odcinka!!! Padniesz. Nawet na końcówkę 9 nie patrz- wtedy wszystko się zaczyna.
    Dobra, trochę chyba za bardzo się rozpisałam XD Spadam uczyć się na bilogie (ugh!) Czekam na jutrzejszy- i rozdział i odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh...
      "Tienes el Talento" - cuudo :))
      Jackie - wiedźma !!!
      Dała kwiaty Pablo !?!
      NIE!!!
      Albo ominęłam ten wątek,
      lub było to w dzisiejszym odcinku,
      którego nie oglądałam :(.
      Co się stało w tym 10 odcinku?!?
      Pocałowali się!?!
      Jak tak, to zrzygam się na miejscu :D.
      Miłej nauki :))

      Usuń
    2. w takim razie przygotuj dużą miskę;)

      Usuń
    3. Tak masz rację i zgadnij na czyich oczach ?????to do bloggerki

      Usuń
    4. No wlasnie: na czyich????!!!!!WWspolczuje im obojgu...

      Usuń
    5. Do Amistad para siempre:
      Przygotuję 10 litrową miskę :))

      Usuń
    6. Do Angeles Saramego:
      Na czyich oczach się całowali !?!
      Tylko nie mów, że Angie...

      Usuń
    7. Amistad para siempre:
      Współczuję Angie z całego serca...

      Usuń
  2. P.S. Pierwszy raz dodaję komentarz z kompa a nie z telefonu, to pewnie dlatego taki dłuuuugi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło z powodu takiego długiego komentarza :))
      Naprawdę :D

      Usuń
  3. Jak mogłaś ich rozdzielić czemu >>?????? czemu powiedz????? Płacze :( Ok przejdźmy do oceny rozdziału smutny i przygnębiający akurat dla mnie myślę że szybko ich pogodzisz i niech wrócą do siebie bo tu się rozpadają i w serialu ja nie wytrzymam psychicznie !!!! Ok czekam na nexta który ma mnie pocieszyć bo ryczę i na pocieszenie oglądam scenki Pangie ,Jutro o której next ???? Ps . Coraz gorzej jest w serialu mam dosyć tej Jackie ona coś knuje bo dzwoniła w dzisiejszym odcinku , że niby będzie problem z sprzedaniem Studio nienawidzę baby .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, troszkę dramatyzmu trzeba było dodać :))
      Czy Cię pocieszy - Nie wiem...
      Next dodam może nie od razu po szkole,
      lecz koło 15 (?).

      A co do PS:
      Nienawidzę tej idiotki!!!

      Usuń
  4. W dzisiajeszym odcinku widzieliście jak Jackie patrzyła na Pablo w scenie, kiedy ona i Antonio siedzieli w gabinecie dyrektora a Pablo wszedł i dał mu jakieś papiery??? LOL miała taki smile na twarzy i tak patrzyła na Pablo...UgH!!!! Chciałam ją po prostu....dobra, wdech, dydech, darujmy sobie Ale tylko do jutrzejszego odcinka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dzisiaj nie oglądałam wczorajszego odcinka,
      bo nie miałam czasu,
      lecz dzisiaj obejrzę dzisiejszy i wczorajszy :)).
      Już się boję...

      Usuń
  5. P.S. Do bloggerka: wyslalam ci wreszcie to opo na gmaila ;D

    OdpowiedzUsuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)