Ten rozdział chciała bym zadedykować
wszystkim Anonimką, które mnie czytają.
Jeśli piszecie opowiadania, a wahacie się czy założyć bloga -
załóżcie! Warto, naprawdę!
Jeśli piszecie opowiadania, a wahacie się czy założyć bloga -
załóżcie! Warto, naprawdę!
- Violu, zadzwoń po twojego tatę, musimy zawieźć Pabla do lekarza.
- Tak, tak, już... Halo? Tato? Ja i Angie jesteśmy w domu chłopaka Angie i on leży nie przytomny, mógłbyś przyjechać? To bardzo pilne! Dzięki, czekamy. - rozłączyła się. - Już jedzie...
Nie wiedziałam co się mogło tutaj stać. Mój mężczyzna leżał bezbronny, nieprzytomny na podłodze...
W końcu przyjechał mój szwagier ze swoim asystentem - Ramallo.
- Gdzie jest panienki konkubent? - zapytał.
- Tu leży, pomóżcie mu, proszę...
- Dobrze, dobrze. Już uspokój się Angie... - uspokajał mnie German.
- My zawieziemy Go do szpitala, a Ty odprowadź Violettę do domu i jak to zrobisz to dołącz do nas.
- Dobrze... dobrze... Już się robi...
Szłam ulicą w ciszy. Byłam przybita... Jeśli zapadł w śpiączkę? Przecież może się nie obudzić przez 20 lat...
Zaczęłam nucić pod nosem "Ven y canta", następnie dołączyła do mnie moja siostrzenica i tak całą drogę prześpiewałyśmy. W ten sposób dotarłyśmy pod jej dom.
- To ja już idę. Pa, Violu.
- Cześć, Angie. Zadzwoń jak się czegoś dowiesz.
- Dobrze.
I w końcu! Doszłam do szpitala. Teraz tylko wystarczyło wypatrzeć szwagra, bądź Ramalla...
- Angie! Tu jesteśmy! - usłyszałam.
Obróciłam się. Zobaczyłam Germana.
- Gdzie jest Pablo?
- W tej sali. - pokazał ręką którąś z sal na korytarzu.
- A twój asystent?
- On jest w toalecie.
Nagle z pokoju w którym leżał mój chłopak wyszedł lekarz. Podeszłam do niego.
- Dzień dobry. Co z Pablem?
- Dzień dobry, a pani jest...
- Jego dziewczyną.
- Aha. Stan pana Galindo jest niegroźny. Ma parę siniaków i otarć, ale to przez upadek...
- A wiadomo jak stracił przytomność?
- Tak, stres.
To przez to można też stracić przytomność?
- To znaczy?
- No na przykład dowiedział się o jakiejś strasznej rzeczy i... Wie pani co dalej.
- Tak, tak... Mogę Go odwiedzić?
- Teraz jeszcze jest nieprzytomny, może za godzinę, dwie?
- Dobrze, poczekam, dziękuję.
Doktor odszedł, Ramallo wrócił z łazienki, a mój szwagier zwrócił się do mnie.
- To my już pojedziemy, ale jak by co to masz dzwonić, jasne?
- Jasne, jasne... Przekażcie Violetcie, że wszystko z Pablem w porządku.
- Ok, do zobaczenia.
- Do widzenia, panienko Angie. - rzucił asystent Germana.
Wyszli. Postanowiłam, że pójdę do domu, przygotuję dla Niego coś do jedzenia i wezmę mu jakąś książkę. "Co On by zjadł?" - myślałam po drodze. - "A co chętnie by przeczytał?"
Zdecydowałam, że zrobię mu Jego ulubione kanapki (z dżemem truskawkowym) i do popicia kawę, a co do czytania to może jakiegoś "Harr'ego Potter'a"?
Wróciłam do szpitala, weszłam do sali i położyłam mu rzeczy na malutkim stoliku, który stał obok Jego łóżka. Siedziałam i czekałam, aż się obudzi około 15 minut. Miałam już wyjść, lecz zobaczyłam, że nagle zaczął się budzić. Poszłam szybko po lekarza. Weszliśmy razem do sali.
- Widzę, że wstałeś. Jak się spało? - zapytałam.
Nie odpowiadał. Minę miał bardzo przybitą. Doktor wyszedł już z sali.
- Zrobiłam Ci kanapki jakbyś zgłodniał. Przyniosłam także książkę...
- Angie... - przerwał mi.
- Tak?
- My nie możemy być razem...
----------------------------------------------------------------------------------
Dlaczego Angie i Pablo nie mogą być razem?
Odpowiedź już niedługo!
Przetrwajcie jeszcze te 2 dni szkoły!
bloggerka
Supcio:)) czemu nie mogą być razem??? A tego nieprzytomnego Pabla to w końcu nie wyglowkowalam;) Może będę się jakoś podpisywać? Albo w końcu zaloguje Sie na gmaila?
OdpowiedzUsuńCzemu nie mogą byc razem? - Dowiesz się w najbliższej przyszłości (mianowicie w piątek, w czwartek nie będę jeszcze zdradzała, potrzymam Was trochę w niepewności :D)
UsuńNajlepiej będzie jak dodasz sobie konto!
To przecież nic nie kosztuję, a naprawdę warto.
Długo się wahałam, oj długo...
Około 4 miesięcy...
No, ale założyłam i naprawdę robi mi się miło czytając Wasze komentarze. Gdy je czytam to tak przyjemnie, ciepło robi mi się w środku.
Ale najbardziej jestem zadowolona z tego, że ktoś chce czytać moje wypociny :))
Pewnie się bardzo rozpisałam, ale mam nadzieję, że przekonałam Cię do założenia konta.
Hehe ;) ja już mam konto tyle że mi telefon nie chciał się zalogowac:( ale teraz juz jestem;) Zaraz, zaraz czyli nie dodasz rozdziału jutro czy dodasz i nie zdradzisz dlaczego nie mogą być razem???
UsuńRozdział będzie jutro, spokojnie :)
UsuńTyle, że Pablo wytłumaczy Angie dlaczego nie będą mogli być razem, dopiero w 6 rozdziale - w piątek.
Fajnie, że jesteś z powrotem :D
Uff, to dobrze;) To w takim razie jak rozpoczniesz 5 rozdział? Jestem ciekawa;) A jutrzejszy rozdział będzie tak jak dzisiaj czy wcześniej?
UsuńJutrzejszy rozdział pojawi się o wiele wcześniej niż dzisiejszy.
UsuńMyślę, że w godzinach 14-15.
Niestety w poniedziałki i środy rozdziały będą pojawiały się w późniejszych godzinach, bo mam dodatkowy angielski, który trwa, aż 1,5 godziny...
Yeah!! Czyli jak wrócę że szkoły to mogę już czytać:D Życzę ci weny na kolejne i kolejne rozdziały;) wiesz co w pewnym sensie zaispirowalas mnie do pisania własnych opowiadan o Angie;)
UsuńNawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło czytając ten komentarz :)
UsuńSkoro także zaczęłaś pisać, to ja też życzę Ci weny i ciekawych pomysłów.
:D
Dzięki, chociaż pewnie nie będę tak dobra jak ty;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem...
UsuńZobaczymy :D
Jak utworzysz bloga z tymi opowiadaniami
to podasz linka, prawda ? :)
Nie wiem czy zaloze bloga, ale mogę ci wysłać na maila moje pierwsze opowiadanie, które jest do kitu.
UsuńJeśli się zdecydujesz, to wyślij.
UsuńByło by mi miło.
Jak będziesz chciała to podam Ci adres.
Ps. "Żadne opowiadania nie mogą być złe. Wszystkie są dobre, tylko niektóre są mniej dobre..." - cytowałam moją panią od polaka.
Oki.
UsuńP.S. Cytat twojej pani od polskiego bardzo podniósł mnie na duchu! :D
To możesz mi podać tego maila;)
UsuńNie chcesz wiedzieć co pani powiedziała dalej :D
UsuńInformację do maila masz pod 6 rozdziałem.
Usuń