piątek, 25 października 2013

Rozdział 27 - Ramallo, German i Pablo

Ten rozdział dedykuję
wszystkim fanom
"przestrzeni osobistej".
W tej chwili rozległo się pukanie do drzwi, a w niech stał bardzo znajomy mi mężczyzna...
- Wszystko dobrze, Angie? Przestraszyłaś mnie tym krzykiem.
- Tak, tak... Wszystko gra Ramallo.
- Powiedź mi prawdę... Kochasz Germana?
- Mogę Ci coś wyznać?
- Ależ oczywiście!
- Nie powiesz nikomu?
- Nie, panienko Angie.
- Pablo stwierdził, że nasz związek nie ma sensu...
- Przez pana Germana?
- Tak...
- Nie chcę wnikać w szczegóły, ale kocha pani jeszcze Pabla?
- Tak, Ramallo, tak! Najbardziej na świecie!
- To dlaczego pani o Niego nie zawalczyła?
- Próbowałam, ale On sądzi, że ja Go nie kochałam zanim pojawiliście się w Buenos Aires...
- Tak było?
- No tak... Ale teraz poczułam do Niego prawdziwe uczucie...
- Próbujesz uciec od miłości, prawda?
- On mnie kocha, ale mnie nie chce.
- Mnie się tak nie wydaje. Musisz spróbować Go przekonać, jeśli chcesz, oczywiście.
- Ach, ja już nie wiem!
- Rób jak uważasz. To twoje życie... Angeles.
- Że co? Ja jestem Angie...
- Nie zgrywajmy się. Wiem, że pani jest siostrą panny Marii.
- Ale, ale... Skąd?
- Znalazłem pani dowód osobisty na schodach.
- Ja go tam zostawiłam?
- Nie wiem. Może pani wypadł?
- No, chyba tak...
- Proszę. - podał mi dokument.
- Dzięki. Mogę mieć malutką prośbę?
- Tak, jasne.
- Nie powiesz nikomu?
- No, dobrze, ale... Kiedy pani zamierza powiedzieć o tym Germanowi i Violetcie?
- Viola już wie. Ustaliłyśmy, że powiemy to razem. Ja powiem o tym, że jestem jej ciocią, a ona powie, że chodzi do Studio i śpiewa.
- Jak mogłem Cię nie poznać? Pamiętam nasze, pierwsze, wspólne święta...
- Ja też...
- Byłaś taka malutka... Biegałaś wokoło choinki, później stanęłaś przy niej i zaczęłaś tańczyć w rytm kolędy... Szarpnęłaś za bombkę i wtedy drzewko z wszystkimi ozdobami poleciało na Ciebie... Gdy je podnieśliśmy, zobaczyliśmy, że masz pełno ozdób we włosach.
- O, tak. Pamiętam. Bałam się, że będziecie na mnie krzyczeć.
- Nikt by na Ciebie nie krzyczał. Wszyscy się o Ciebie bali. Lecz zaraz, gdy wstałaś zaczęłaś śpiewać "Hoy en Belén"... Później przyłączyła się do Ciebie Maria, German, Angelika, ja...
- Och, tak... O dziwo doskonale to pamiętam.
W tej chwili przerwał nam German.
- To ja zostawię was samych... - powiedział asystent Germana i wyszedł.
- Słuchaj, Angie... Chciałem Cię przeprosić, za to, jak się zachowałem... Po prostu boję się, że wrócisz do Pabla...
- Dobrze... Wybaczam...
- Kocham Cię.
- Ja cię też. - odpowiedziałam. - Chyba... - dodałam tak, żeby nie słyszał.
Zaczął mnie całować. Nie imponowały mi jego pocałunki, lecz nie odpychałam go od siebie. Nagle poczułam jak jego ręka zjeżdża mi po plecach, w dół...
- Nie! - krzyknęłam. - Przepraszam, ale nie.
- Co jest, Angie? Coś nie tak?
- Ja miałam pierwszy raz przeżyć z Pa... 
- Nawet nie wypowiadaj przy mnie tego imienia! - przerwał mi. - To co? Mam Mu Cię oddać, żeby Cię przeleciał, abym ja później mógł to z Tobą zrobić?
- Nie, German. Nie bierz tego tak dosłownie... Po prostu nie jestem jeszcze gotowa...
- Dobrze, a powiesz mi kiedy będziesz?
- Ale ja tego nie wiem...
- I pewnie nigdy nie będziesz tego wiedziała, co? Mam już tego serdecznie dość! - rzucił i wyszedł.
Sięgnęłam po telefon. Kto mnie pocieszy w takiej chwili jak nie Pablo?
- Halo? Hej, Pablo. Potrzebuję z kimś pogadać...
- Dobrze, a może, w takim razie, przyjdziesz do mnie na kawę?
- Dzięki. Przyda mi się mocna kawa i szczera rozmowa...
- To czekam.
- Do zobaczenia. Za chwilę będę.
- Pa.
Wzięłam torebkę i zaczęłam iść w stronę Jego domu. Gdy doszłam, bardzo ciepło mnie powitał.
- Tęskniłem.
- Ja też.
- Wchodź zapraszam.
Weszłam do środka i usiadłam przy stole, w kuchni.
- Hm...
- Coś się dzieje?
- Przypomniałam sobie Ciebie, rano w kuchni... No i ten zapach kawy...
- Angie, Najdroższa... Mieliśmy nie poruszać już tego tematu. Przyjaciele pamiętasz?
- Tak, tak... Przepraszam.
- Mieliśmy o czymś porozmawiać.
- A tak. No więc...
----------------------------------------------------------------------------------
Chyba łatwo się domyślić o czym Angie chciała porozmawiać z Pablem? :D
Niestety, nie miałam pomysłu na lepsze zakończenie.

Nie wierzę, że już dzisiaj piątek,
co jednocześnie jest smutne, bo nie będzie "Violetty"! :((

Pozdrawiam
bloggerka

6 komentarzy:

  1. Tak naprawdę nie wiem co to skomentować bo rozdział jest dość krótki. Germán się nie pochamowal i już chciał mieć Angie na własność, lol! Kiedy jutro next?? Jestem ciekawa rozmowy Pablo i Angie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się, że wyszedł trochę dłuższy...
      To pewnie przez to, że było, aż tyle dialogów.
      Pisząc na Wordzie zajął mi 4 kartki A4,
      a pisałam go 14...
      Jutro next w godzinach 10-12.
      Rozmowa Angie i Pablo może doprowadzić do pewnej rzeczy...
      Nie zdradzę jakiej! :D

      Ps. Kiedy dostanę rozdział???

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział !!!!! trochę podniósł mnie na duszy gdy Ramallo rozmawiał z Angie o jej uczuciach ale i też posmutniała gdy German zaczął krzyczeć na Angeles ,proszę cię pogódź mi tu Pangie bo nie zniosę groźnego Germana .Nie mogę się doczekać nexta ,ponieważ zaciekawiłaś mnie że ta rozmowa doprowadzi do pewnej rzeczy nie wiem jakiej ,ale chcę ją poznać .Mam takie pytania nie musisz na nie odpowiadać pytam tak z ciekawości ile masz napisane do przodu rozdziałów ???I jeszcze jedno grasz na jakimś instrumencie ???? Ps. Oglądałaś dzisiejszy odcinek ??? PPS .Trzymam kciuki za poniedziałek powodzenia życzę ci dużo szczęścia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)).
      Pangie się pogodzi - nie martw się! :D
      Mogę zdradzić, że ta rzecz...
      albo nie! Nie będę nic zdradzała!
      Wytrzymasz do jutra :).
      Rozdziały mam napisane do 32,
      lecz moja głowa już wie, jak będą
      wyglądały następne.
      Stwierdziłam, że nie będę pisała na brudno,
      lecz całą sobotę i pół niedzieli przesiedzę nad komputerem
      i będę pisała rozdziały ;D.

      Tak, gram ;)).
      Gram na gitarze. Po wakacjach skończyłam się uczyć,
      bo uczyłam się już trzy lata, więc moja nauczycielka stwierdziła,
      że powinnyśmy się już pożegnać.
      Może czasami, tak, żeby sobie coś przypomnieć,
      się spotkamy.
      Od 2014 planuję zacząć uczyć się grać na pianinie,
      a później... może flet?

      A co do PPS:
      Bardzo dziękuję!!!
      Wiedz, że naprawdę to mi się przyda!
      Cała szkoła nam kibicuje
      (moja nauczycielka od polskiego to wielka plotkara) :D.

      Czy nie za bardzo się rozpisałam???

      Usuń
    2. Dziękuję ci za odpowiedzi pytałam cię tylko z czystej ciekawości bo bardzo mnie ciągnęło żeby cię zapytać .Ja uczę się grać na pianinie od 6 lat i na prawdę nie jest to trudny instrument chodzę do takiej szkoły muzycznej i naprawdę jest czego się uczyć więc cię zachęcam .Z tymi rozdziałam myślałam że masz napisane do 50 hehehe moje głupie wymysły ;) Czekam i nie wiem czy wytrzymam do jutro wstaw jutro rozdział jak najszybciej jeżeli oczywiście możesz ;D

      Usuń
    3. Spoko, spoko... ;D
      Dzięki, zachęciłaś mnie do grania
      jeszcze bardziej :))
      Rozdziały napisałam w wakacje do 30
      i obiecałam sobie, że na tym zakończę,
      bo bardzo się bałam powrotu do szkoły
      (chyba jak każdy xD).
      Lecz coraz bardziej mnie ciągnęło
      do dalszego pisania
      i tak jakoś we wrześniu postanowiłam
      napisac jeszcze dwa rozdziały...
      No, a teraz?
      Założyłam bloga.
      Nikt się tego nie spodziewał.
      Po prostu pisanie sprawia mi dużą przyjemność,
      mimo, że czasami zarywam noce,
      aby następnego dnia pojawił się rozdział.
      Jest mi naprawdę bardzo miło, że ktoś to czyta
      i że komuś się to podoba :).
      Jutrzejszy rozdział wstawię jak tyko wstanę
      (z tym może byc ciężko, bo planuję już dzisiaj zacząc
      pisac te rozdziały i zostały mi jeszcze 3 do przepisania na bloga).

      Chyba znowu się rozpisałam :D.

      Usuń

Rozdział się podobał? Skomentuj!
Może to właśnie dzięki Tobie powstanie next? :)