Ten rozdział mam przyjemność zadedykować
wszystkim fanom Pangie.
Mieliśmy już tam wejść [do gabinetu Germana], gdy nagle drzwi się otworzyły, a w nich stała...
Jade ze swoim bratem Matiasem!
- Pablo, chodź szybko musimy się schować! - rzuciłam i pobiegliśmy się zamknąć w moim pokoju.Staliśmy pod drzwiami i nasłuchiwaliśmy czy przypadkiem nie idą w naszą stronę.
- Co ona tutaj robi? - myślałam na głos.
- Angie, a może ona wróciła do Germana?
- Nie. Raczej to nie możliwe.
- Chyba widzisz, że wszystko jest możliwe!
- Ciszej, Pablo...
- Całkiem miła nauczycielka tańca okazuje się być szantażystką, a Ty twierdzisz, że to, iż była ukochana Twojego szwagra nie może do niego wrócić! Może trzeba wyjść i im powiedzieć? No, bo jak tu będą mieszkać to wątpię, żeby nas nie zobaczyli!
- Przestań, ciszej. - przerywałam Mu w między czasie. - Co mam zrobić, żebyś się przymknął? - po tym pytaniu mój chłopak umilkł.
- Pocałować mnie.
- Chyba żartujesz?
- Czy ja kiedyś żartowałem?
- Oj, tak. Bardzo często.
- Ale teraz nie żartuję. Pocałuj mnie, albo zacznę krzyczeć.
- Kłamiesz.
W tej chwili zaczął głośno krzyczeć. Postanowiłam Go pocałować. W chwili pocałunku do pokoju wszedł German.
- Przepraszam... Bałem się, że coś się stało, bo tak głośno krzyczałeś, że... Ym, nieważne.
- Spoko. Dzięki za troskę. - odparł mój chłopak.
- Mogę cie o coś zapytać?
- Tak, jasne.
- Wróciła do ciebie Jade?
- Tak, ale nie martwcie się, długo tu nie zostanie.
- Ale ty nie musisz z nią zrywać przez nas, wiesz o tym?
- Wcale z nią nie zrywam. Kupiłem jej dwa bilety na lot do Egiptu. Leci dzisiaj z Matiasem. Chciała mnie zabrać, ale wymówiłem się pracą.
- Przecież mogłeś lecieć...
- Nie, bo wiem, że muszę Wam pomóc. Wy praktycznie nie możecie się stąd ruszać.
- Kiedy lecą i na ile? - zapytał Pablo.
- Już za trzy godziny mają samolot, więc jeszcze godzina, półtorej i możecie wyjść z pokoju.
Wiem co sobie wtedy pomyślał "Co pewnie jest dla Was na rękę".
- To ja już pójdę. Nie będę przeszkadzał.
- Dobrze, a tak na marginesie: ty mi nigdy nie przeszkadzasz.
- Mnie też. - dodał od niechcenia Pablo.
German zostawił mnie i mojego chłopaka samych, we dwoje...
- Wy się naprawdę lubicie czy tylko udajecie? - zapytałam po wyjściu szwagra.
- Mam u niego dług. - powiedział. - Musimy coś dokończyć... - podszedł do mnie.
- Mianowicie?
- Coś co nam przerwano...
Zaczął mnie całować. Pierw namiętnie po ustach, później po szyi i wrócił do ust... Zdjął ze mnie sweter, nie przestając całować. Opadliśmy na łóżko. Poczułam, że nie mam już na sobie koszulki. Zaczął całować mnie po brzuchu... Czułam się wspaniale... Jeszcze nigdy nie obchodził się tak ze mną...
- Jesteś taka piękna, Angie...
Zaczął bawić się moimi włosami... Sama nie wiem czy spodziewałam się wtedy czegoś więcej czy nie... Czułam jego rękę na moich plecach w okolicy stanika. "Zrobimy to" - pomyślałam. Lecz tu nagle rozległo się pukanie do drzwi. Szybko sturlałam się na podłogę i schowałam się pod łóżkiem, a Pablo wziął pierwszą lepszą książkę i udawał, że czyta.
- Proszę.
- Cześć. - do pokoju weszła Violetta. - Gdzie Angie?
- Ona jest w toalecie. To coś ważnego?
- Nie. Mam Wam przekazać, że Jade i Matias już pojechali.
Już minęło półtorej godziny? Kto by się spodziewał? Myślałam, że nie minęło nawet 10 minut...
- Pablo...
- Tak?
- Czy Ty i Angie, to jesteście parą tak na poważnie? Weźmiecie ślub?
- Wiesz, Violu... Ślub to bardzo poważna decyzja. Kocham Angie, nad życie i chciałbym, żeby się kiedyś za mnie wyszła, ale to nie zależy tylko ode mnie.
- A myślałeś już, żeby się jej oświadczyć?
- Powiem Ci, że myślę o tym za każdym razem jak ją widzę.
Cały Pablo... Romantyk...
- To dlaczego tego nie zrobisz? Jesteście taką ładną parą!
- Ostatnio mieliśmy bardzo ciężkie dni...
- Planujecie mieć dzieci?
- Ja bym bardzo chciał.
Mały Pablo Junior. To by było słodkie! W tej chwili rozległo się kolejne pukanie do drzwi.
- Proszę. - odparł Pablo.
- Ja tylko na chwileczkę. - w drzwiach pokazała się Olga. - Obiad już na stole! Och, a gdzie panienka Angie?
- Ona jest w garderobie.
- Mówiłeś, że w łazience. - odrzekła Violetta.
- No, a jak ja powiedziałem?
- No, że jest w garderobie.
- Violu, powinnaś się do Pabla odzywać na pan, a nie na ty! - wtrąciła się Olga.
- Ale my się już bardzo dobrze znamy! I On mi powiedział, że mam do Niego tak mówić.
- Zapomnieliście, że obiad stygnie? No już, idziemy! - przerwał kłótnię.
- A co z Angie?
- Wy idźcie, a ja na Nią poczekam.
Wyszły i ja wyszłam, tyle, że ja wyszłam z pod łóżka.
- Dzięki, że mnie kryłeś.
- Wydaje mi się, że powinnaś powiedzieć Violetcie prawdę.
- Powiem jej, ale... nie teraz.
- Tak? To kiedy?
- Jak ucichnie ta sprawa z Jackie.
- Trzymam Cię za słowo.
- Słyszałam, że chcesz mieć dzieci...
- A tak? Podobno...
Mieliśmy się pocałować, lecz krzyk Olgi nas powstrzymał.
- ANGIE JUŻ WYSZŁA?!?
- Już idziemy Olgo.
Jedliśmy obiad w sztywnej atmosferze. German przepytywał Pabla o wszystko co się da. Widziałam jaki był zdenerwowany, gdy mój chłopak złapał mnie za rękę. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę. - powiedział mój szwagier.
Okazało się, że za nimi stała bardzo dobrze znana mi osoba...
----------------------------------------------------------------------------------
Kto stał za drzwiami? - Na te i na inne pytania odpowiedź już jutro!
Czy ktoś oprócz mnie odlicza dni do kolejnego weekendu? :D
bloggerka
Ps. Słyszeliście jak Jorge Blanco (Leon) i Stephie Camarena (dziewczyna Jorge'a) śpiewają piosenkę James'a Arthur'a - "Impossible"? Sądzę, że tak, ale musiałam o to zapytać, bo cały dzień mi po głowie chodziła.
Niestety za bardzo nie wiem jak wstawić tu ten filmik, ale podaje Wam linka, z YouTube.
Wejdź tutaj! - link otworzy się w nowym oknie.
Super rozdział ale nie ma obiecanego Germangie :c
OdpowiedzUsuńNie obiecywałam Germangie w tym rozdziale.
UsuńPowiedziałam, że będzie, ale dopiero w przyszłości.
Nie będę zdradzała kiedy :)
Musiałeś/Musiałaś mnie źle zrozumieć.
Cudowny rozdział tak jak zawsze.Jutro o ktorej next bo nie moge sie doczekac ?Pierwszy raz pangie mmmmmm, az sie rozmazylam .
OdpowiedzUsuńJutro zaraz gdy wrócę ze szkoły, to dodam :)
UsuńTo jest ok. 14
Tylko się nie zdziw :D
Tyle Pangie w żadnym rozdziale jeszcze nie było! Zaszalalas kochana! I want more!!! Jutro rozdział normalnie, tak? W domu będę dopiero koło 16, wtedy spodziewają Sie mojego komentarza. Czekam z wielką niecierpliwością na nexta!!! i gratuluję pomysłowości;)
OdpowiedzUsuńP.S. dodawaj czasami jakieś zdj Pangie pliss:*
OdpowiedzUsuńTak, tak... Jutro rozdział o normalnej porze :D
UsuńBardzo dziękuję :))
A co do PS:
UsuńStaram się jak najczęściej mogę.
Super ;)
OdpowiedzUsuń