W życiu Pabla pojawia się nowa osoba...
Kto to będzie?
Zapraszam do czytania! :)
Tego dnia, Pablo był odwiedzić swojego ojca w areszcie. To był tydzień szkolny, czyli wcześniej oboje byliśmy jeszcze w pracy. Powiedział, że nie będzie go półtorej godziny. Nie będę kłamała, nieco się spóźnił.- Angie, muszę Ci coś wyznać... - zaczął.
- Tak? - zapytałam.
Bałam się najgorszego... Bałam się, że mnie zdradził... Wybaczyłabym Mu to, bo przyznał się do tego sam, aczkolwiek zrobił to... Ale chwila. Zaraz. Skąd ta pewność? Przecież nic mi jeszcze nie powiedział...
- Ja... - zaczął. - Mam przyrodniego brata.
- Co? Od jak dawna?
- Sam dowiedziałem się dopiero godzinę temu...
- Ja tutaj czegoś nie rozumiem... - powiedziałam. - Jak możesz mieć przyrodniego brata i powiedzieć mi o tym dopiero teraz?
- No przecież powiedziałem Ci, że sam się o tym dowiedziałem dopiero godzinę temu.
- A wiesz chociaż gdzie mieszka, ile ma lat, jak ma na imię?
- Wiem, że ma na imię Edward i ma 28 lat... Mieszkał w Brazylii...
- A rozumie nasz język?
- Tego jeszcze nie wiem... Wydaje mi się, że nie... Muszę spróbować się z nim skontaktować.
- Jak chcesz to zrobić, jak sądzisz, że nie zna hiszpańskiego?
- Po angielsku, a jeśli to nie wypali, to znajdę sobie tłumacza z portugalskiego. Ja muszę go poznać. Tylko za bardzo nie mam jak...
- A twój tata? Rozumuję, że to od niego dowiedziałeś się o istnieniu Edwarda.
- Tak, ale on zerwał kontakt z tamtą kobietą. Powiedział, że to był tylko przelotny romans...
- Krótko mówiąc, wtopa. - podsumowałam. - A może Twój tata chciał tego dziecka? - zapytałam.
- Nie, nie sądzę... W każdym razie tak mówił, a obiecał mi, że już mnie więcej nie okłamie... Powinienem mu uwierzyć...
- No tak... Ale jak zamierzasz się poznać z Edwardem?
W tej chwili zadzwonił nasz domowy telefon. Popatrzyłam na Pabla wzrokiem 'Ty odbierz'. Domyślił się, o co mi chodzi. Wziął telefon do ręki. Jego rozmowa nie trwała zbyt długo.
- Co jest? - zapytałam.
- To może Ci się wydawać bardzo dziwne, ale... Edward skontaktował się z tatą... Muszę do niego jechać jak najszybciej. - postanowił. Wziął kurtkę z sofy, którą przed chwilą tam rzucił i już miał wyjść kiedy nagle Go zatrzymałam.
- Pablo, jadę z Tobą! - krzyknęłam.
- A co z Martiną? Niania nie zdąży przyjść.
- Bierzemy ją ze sobą!
Parę minut później byliśmy już na odwiedzinach u ojca Pablo. Niestety, to był bardzo zły pomysł, żeby zabrać naszą córkę, gdyż i tak nie mogła z nami wejść i mieliśmy przez to małe problemy. Ostatecznie jeden z policjantów zaoferował nam pomysł. Gdy weszliśmy do pokoju, mój mąż od razu zaczął wypytywać o szczegóły.
- I co o nim wiesz? Mówi po naszemu? Jak można się z nim skontaktować?
- Pablo, dasz mi powiedzieć?!? - Michael nieco się zezłościł. - On do nas przyleci...
- Odwiedza nas? Kiedy?
- Powiedział, że będzie tutaj już jutro...
- Ale jak to, jutro? To trochę nie za szybko? Zupełnie nie wiem, o czym z nim rozmawiać...
- Poradzisz sobie. Hiszpański zna i to bardzo dobrze. Uczy się go praktycznie od urodzenia. Musicie się nim zająć, gdyż ja trafiłem tutaj. Dzwonił do mnie i powiedział, że hotel już sobie zorganizował, z tymże chciał, aby ktoś po niego przyjechał na lotnisko...
- O co to, to nie! - odrzekł mój mąż. - On będzie spał u nas! Muszę go dobrze poznać. Wezmę sobie wolne w Studio.
- Jak wolisz. Przyleci jutro około dwunastej.
W tej chwili do sali rozmów wszedł policjant i powiedział, że musimy już kończyć odwiedziny, gdyż już zrobiło się późno i na dodatek nasza córka zaczęła na głos płakać. Wyszliśmy z sali. Podziękowałam komisarzowi za opiekę nad Martiną, ubraliśmy się i następnie ruszyliśmy w stronę wyjścia. Gdy weszliśmy już do samochodu zapanowała niezręczna cisza. Byłam bardzo ciekawa osobowości Edwarda. Czy przypominał chociaż w małym stopniu swojego brata? A może był zupełnym przeciwieństwem? Miało się to okazać już jutro... Także zaczęłam się tym stresować, ale nie aż tak, jak mój mąż. Nie dziwię mu się. Przez dwadzieścia dwa lata nie wiedział, że ma brata... Coraz bardziej męczyło mnie pytanie: "Skoro to był przypadek, to jakim prawem ojciec Pabla o tym wie? Jeśli to była tylko jednorazowa nocka?". Bardzo mnie to intrygowało... Chciałam przerwać nieszczęsną ciszę, która była pomiędzy mną, a Pablem.
- Naprawdę nic o nim nie wiesz? Nic, a nic? - zapytałam.
- Nic, a nic... - odpowiedział. - Ale dowiem się jak najwięcej...
----------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie, jaki okaże się brat Pabla?
Grzeczny i miły gość, czy raczej podły?
Odpowiedź już jutro! :D
Możliwe, że jutro pojawią się obiecane dwa rozdziały,
lecz nie chcę nic gwarantować w 100%, gdyż mam całodniową wycieczkę :).
Miłych snów!
bloggerka
Pablo ma brata??!!! O.O
OdpowiedzUsuńOOO NA STÓWĘ BĘDZIE PODŁY ;D
Jutro 2 rozdziały, koniecznie!!! ;pp
Oo też mam jutro wycieczkę do aquaparku (znaczy dzisiaj ;p)
Pablo ma przyrodniego brata :).
UsuńBędą dzisiaj dwa, a nawet trzy rozdziały. :D
I jak tam było na wyciecze?
Z mojej wyszły nici, z powodu brzydkiej pogody :/.
Ale przynajmniej obejrzeliśmy u kolegi film :D.
*u* Jestem ciekawa tego brata ;n; Coś wyczuwam, że się coś stanie XD Czekam na nexta! ♥
OdpowiedzUsuńSama zobaczysz :D.
Usuń