Co Pablo i Angie będą robić dzisiaj?
Czytając rozdział się przekonacie!
Zapraszam! ;)
Byłam bardzo ciekawa, co mój mąż zaplanował na dzisiaj do robienia. Wczorajsza wycieczka bardzo mi się podobała. Widziałam tyle ciekawych miejsc... Ale miałam nadzieję, że dzisiaj mamy trochę luźniejszy grafik. Wczoraj wszystko robiliśmy bardzo szybko, żeby się nie spóźnić do następnego miejsca. Obróciłam się na drugi bok. Mój mąż jeszcze spał... Od razu przypomniałam sobie tą sytuację z wczoraj... Z tym testem ciążowym... "Ja przecież mogłam go źle zrobić..." - zmartwiłam się. Usiadłam na łóżku i uświadomiłam sobie, że nie mam na sobie żadnych ubrań. Założyłam na siebie koszulę Pabla, która leżała na ziemi i weszłam do łazienki. Przemyłam twarz wodą, popatrzyłam się na siebie trochę w lustrze i wróciłam do pokoju. Nie wiem dlaczego, ale gdy zawsze patrzyłam na siebie w lusterkach, to właśnie to dodawało mi otuchy... Nagle zobaczyłam, że mój mąż już nie śpi.- To co dziś robimy? - zapytałam.
- Dziś nie robimy absolutnie nic!
- Jak to nic? Nie zaplanowałeś kompletnie nic do roboty?
- Zaplanowałem, ale dopiero na wieczór.
Aha... No to co ja mogę porobić? Gdybym wiedziała, że dopiero będziemy robić coś wieczorem, to bym tak szybko nie wstawała. Chwilę sobie myślałam i nagle wpadłam na super pomysł. Wzięłam swoje ubrania i wróciłam do łazienki, żeby się przebrać. Gdy byłam już gotowa i miałam wyjść z pokoju, Pablo nagle zapytał:
- Chwila, a gdzie Ty idziesz?
- Gdzie? Do spa.
- Ale dlaczego?
- Bo skoro twierdzisz, że mamy zaplanowany dopiero wieczór, to mogę ten czas wykorzystać i iść do spa.
- Ale to jest nasza rocznica ślubu... Powinniśmy spędzić ją razem.
- To chodź ze mną.
- Wybacz, ale ja się do babskich spraw nie wtrącam.
- No już dobrze... - powiedziałam. - Zostanę...
Sięgnęłam telefon i wybrałam numer mojej przyjaciółki. Chciałam z nią porozmawiać, lecz nie odbierała... Trudno... Położyłam się obok mojego męża i czas zaczął mi lecieć...
/Wieczór/
Pablo dał mi jakąś torebkę, w której była piękna czerwona sukienka. Przebrałam się w nią i ruszyliśmy, gdzieś, gdzie tylko mój mąż wiedział, dokąd się udajemy. Przy wchodzeniu zakrył mi oczy. Gdy byliśmy już na miejscu mogłam je otworzyć...
- No tego, to ja się nie spodziewałam... - byliśmy w klubie.
- Świetne, co nie?
- Nie sądziłam, że Ty kiedykolwiek będziesz w stanie przyjść do klubu...
- A jednak.
- To ja już rozumiem skąd ta sukienka... - powiedziałam. - To co? Idziemy tańczyć?
Tańczyliśmy praktycznie cały czas. Raz taniec wolny, raz szybki... Pamiętam, że bawiłam się świetnie... Wypiłam chyba trochę za dużo, ale to nie ważne. Czuliśmy się tak swobodnie na parkiecie. Jeszcze zdaniem mojego męża wyglądałam "bardzo pociągająco w tej czerwonej sukni". Miałam dobre przeczucie w sklepie, bo wiedziałam, że powinnam kupić szminkę koloru tak czerwonego, że prawie krwistego. Tańczyliśmy, piliśmy... Bawiliśmy się w najlepsze. Gdybyście widzieli ten taniec... Tak namiętnie się całowaliśmy... Po jakimś czasie stwierdziłam, że muszę iść do łazienki, gdyż wyglądałam okropnie... Rozmazałam sobie makijaż, rozczochrałam włosy... Mój mąż, nie chciał mnie tam puścić samej. Ciekawe dlaczego...
(Tsaa... Rocznic ślubu, nie ma dziecka więc muszą to wykorzystać ;P. Strefa +18)
Poszłam do ubikacji, a Pablo szedł za raz za mną. Stanęłam przy lustrze i poprawiałam sobie makijaż. Wtem mój mąż objął mnie od tyłu i zaczął całować moje ramię.
- Może zademonstruję Ci dzisiaj jak robi się szybki numerek, w takich właśnie miejscach? Co Ty na to?
- Zgłupiałeś już do reszty? - zapytałam.
- Angie, powiedzmy sobie szczerze... - szepnął mi do ucha. - Musisz się nauczyć jeszcze wielu rzeczy i ja właśnie chcę Ci w tym pomóc... - straciłam kontrolę nad sobą.
Weszliśmy razem do kabiny całując się. Mój mąż przekręcił zamek i zaczęło się...
- Angie, czyżbyś umalowała się tak specjalnie dla mnie? - zapytał przyciskając mnie do ściany.
- Kto wie, kto wie... - odpowiedziałam.
- Ty wiesz jak bardzo pociągają mnie kobiety w tak uwodzicielskim makijażu...
Tym razem gra wstępna była bardzo krótka, ale za to bardzo brutalna. Pablo robił wszystko bardzo szybko. Mogę powiedzieć, że gdyby ktoś nas zobaczył, to mógłby pomyśleć, że On mnie gwałci. Pierw namiętnie mnie całował i obejmował. Jego ręce powędrowały na mój suwak od sukienki. Rozpiął mi ją trochę, następnie zsunąłw dół tak, że mógł widzieć moje piersi. Dotykał mnie po nich rękoma. Wszystko działo się bardzo szybko i energicznie. Nagle zjechał jedną ręką w dół, pomiędzy moje uda. Po cichu zaczynałam jęczeć. Nie wiem dlaczego. Może z tej racji, że wszystko działo się tak szybko? Nim się obejrzałam mój mąż miał już spodnie zdjęte i zaczął wystukiwać we mnie coraz to szybszy i szybszy rytm. Nie chciałam się drzeć, ale było mi tak dobrze... Coraz głośniej zaczynałam jęczeć, a Pablo dyszeć. Jedynym minusem tego wszystkiego było to, że strasznie mocno przyciskał mnie do ściany, ale nie miałam chwili wytchnienia, żeby o tym pomyśleć. Doszliśmy w końcu do szczytowania. Na sam koniec mój mąż postanowił jeszcze zjechać ze swoim językiem trochę niżej brzucha... Robił nim takie cudne rzeczy, że myślałam, że zaraz odejdę z tego świata... Było mi tak dobrze, że moje nogi robiły się coraz bardziej miękkie i nie wiele by brakowało, abym się przewróciła. Nagle skończył. Bez opamiętania wyszedł i podszedł do lustra. Zanim dotarło do mnie, że to już koniec, minęło jeszcze trochę czasu.
(Okej... Co za dużo to niezdrowo :D.)
O bardzo późnej porze wróciliśmy do naszego pokoju hotelowego, położyliśmy się na łóżku i od razu zasnęliśmy. W Jego ramionach czułam się tak bezpiecznie... W końcu byłam pewna, że On nie byłby w stanie skrzywdzić moją przyjaciółkę... Musiało się stać coś innego...
Wiecie przez kogo tyle scen +18 się pojawia? Przez Violetta Polska!
Jeśli ktoś był na ich ask'u, wczoraj,
albo przed wczoraj po 22 to wie, o co mi chodzi... ;D.
Powiem tylko tyle, że Wiolczur jest najlepsza! <3
Zrobiłam nawet parę screen'ów, ale wolę je zachować dla siebie. ;)
Ale ładna pogoda, co nie?
W takim razie ja już nie przynudzam, korzystajcie z pogody!
Ja właśnie ruszam na rolki
i pewnie znowu nie będę mogła siadać przez tydzień, ale co tam! ;D
Miłego dnia! :*
bloggerka
Chyba ci przypasowały sceny dla dorosłych. ;) Jak zwykle bardzo fajny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńNo to właśnie przez Wiolczur!
UsuńŻebyś Ty widziała co ona wypisuje na ask'u po 22!
Ja siedziałam i czytałam to wszystko do 1 w nocy... ;D.
Dzięki ;).